Śledczy analizowali nagrania z momentu ataku na granicę polsko-białoruską. Tak udało się ustalić, jak wygląda napastnik i ostatecznie zidentyfikować zabójcę polskiego żołnierza.
Proces ten nie był jednak łatwy. Przez kilka tygodni polskie służby przesłuchiwały migrantów, którzy dostali się do Polski. Wykorzystano również informatorów z grup migranckich, które obecnie przebywają na Białorusi. Dzięki tym działaniom, wiadomo dokładnie kim jest mężczyzna, który dopuścił się zbrodni. Doszło do niej 28 maja w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne. Grupa migrantów próbowała sforsować mur graniczny, a jeden z nich dźgnął polskiego żołnierza nożem przymocowanym do kija. Ranny 21-letni sierżant Mateusz Sitek po ataku został przewieziony do szpitala w Hajnówce. Stamtąd przetransportowano go do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. 6 czerwca poinformowano o jego śmierci.
Według ustaleń, poszukiwany sprawca to osoba z Bliskiego Wschodu. Z ustaleń służby wynika także, że cały czas przebywa na terenie Białorusi, ale może ewakuować się do Syrii.
Zabójca polskiego żołnierza zidentyfikowany. Białoruś nie pomaga
W schwytaniu mordercy polskiego żołnierza nie pomagają białoruskie władze. Polska już na początku czerwca wystosowała oficjalną prośbę do Mińska o pomoc w zidentyfikowaniu i o aresztowanie zabójcy polskiego żołnierza. Białoruscy urzędnicy zignorowali tę prośbę.
Ma to potwierdzać, że do zabójstwa doszło za przyzwoleniem reżimu Łukaszenki. Konieczne zatem będzie działanie służb specjalnych.
Istnieje możliwość, że po ujawnieniu informacji o identyfikacji, napastnik ucieknie z Białorusi na Bliski Wschód. Jednak pojmanie go tam przez polskie służby może być paradoksalnie łatwiejsze.
Szef MON: Państwo polskiego uczyni wszystko by złapać zabójcę polskiego żołnierza
Do tematu odniósł się podczas sobotniej rozmowy z dziennikarzami Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister obrony narodowej podkreślił, że czynności w sprawie prowadzą prokuratura oraz cywilne i wojskowe służby specjalne.
- Tutaj najważniejsze są efekty. Sprawa jest absolutnie najważniejsza, priorytetowe jest bezpieczeństwo państwa polskiego i obywateli - oznajmił.
- Zawsze, jeżeli ktoś dokona przestępstwa, dokona tak okrutnego, haniebnego czynu jak zamach na polskiego żołnierza, musi liczyć się z tymi konsekwencjami, że państwo polskie zawsze będzie taką osobę karało i nie spocznie w tej sprawie - powiedział szef MON. Dodał także, że "państwo polskie uczyni wszystko, żeby złapać i doprowadzić przed sąd odpowiedzialnego za to zabójstwo".
ZOBACZ PONIŻEJ: Atak migranta na granicy Polski z Białorusią. Tak wyglądało narzędzie zbrodni