"Żeby nie było niczego". Zmarł Krzysztof Kononowicz
Krzysztof Kononowicz w wieku 62 lat zmarł 6 marca 2025 roku. Popularność przyniosła mu najpierw kariera polityczna. W 2006 roku zdecydował się wziąć udział w wyborach na prezydenta Białegostoku. Miał wtedy 43 lata. Startował jako niezależny kandydat, bezrobotny o wykształceniu zasadniczym. Do legendy przeszło nagranie reklamujące jego program wyborczy. Kononowicz zapowiadał w nim chociażby "likwidację alkoholu, papierosów i narkotyków dla młodzieży". Mówił o otwieraniu zakładów pracy "dla młodzieży i dla ludzi". Chciał także, żeby "nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego".
Kultowe stało się szczególnie to ostatnie, powiedzenie "żeby nie było niczego". Kononowicz co prawda świata polityki nie zawojował, ale udało mu się zrobić inną karierę. Po wystąpieniu był zapraszany do programów telewizyjnych, wystąpił w filmie, nagrano o nim piosenkę. Powstawały liczne memy i przeróbki z jego udziałem. Wreszcie on sam zdecydował się wejść w świat Internetu. Został youtuberem.
Fani zbierają się przy Szkolnej 17. Tak wyglądał dom Krzysztofa Kononowicza
Krzysztof Kononowicz swoje dzieciństwo spędził we wsi Wilkowo koło Kętrzyna. W latach 70., mając 12 lat wraz z rodziną zamieszkał w domu przy ulicy Szkolnej 17 w Białymstoku. Kononowicz w stolicy Podlasia kończył także szkołę podstawową i zawodową. Był z zawodu kierowcą mechanikiem. We wspomnianym domu przy Szkolnej 17 żył do stycznia 2025 roku. Wtedy ciężko chory trafił do szpitala, a później do hospicjum, w którym zmarł.
Jego dom stał się rozpoznawalnym miejscem. Nagrywane były tam bowiem często odcinki na kanał na YouTubie z Kononowiczem i innymi bohaterami w roli głównej. Działalność ta była określana mianem "uniwersum Szkolnej 17". Teraz przed domem wideoblogera gromadzą się fani i palą się znicze.
