Pierwszy o sprawie napisali dziennikarze “Super Expressu”. Jak czytamy na portalu se.pl Daniel Martyniuk wspólnie z żoną bawili się pod sceną w Zakopanem, gdzie Zenon Martyniuk występował podczas “Sylwestra z Dwójką”. Po zakończonym występie wszyscy wrócili do hotelu, ale tylko gwiazdor disco polo udał się spać.
Awantura z udziałem Daniela Martyniuka
Daniel Martyniuk postanowił kontynuować imprezę, tym razem pod hotelem, gdzie mocno kłócił się ze swoją żoną. Jak informuje “Super Express” miał ją wyzywać. Kiedy kobieta udała się do pokoju, Martyniuk najpierw balował w hotelowej restauracji. Tam dalej pił i po chwili zaczął atakować i zaczepiać kolejnych gości. Syn gwiazdora disco polo wyrwał też smyczek jednemu z góralskich muzykantów, którzy w tę noc umilali pobyt hotelowym gościom. Następnie próbował grać na ustawionym w lobby fortepianie, który jest tylko dekoracją.
Syn Zenona Martyniuka w kajdankach zabrany na komisariat. We wtorek wyszedł na wolność
Ochrona obiektu oraz policja musiała interweniować dwa razy. Najpierw około godziny 4:00, ale według informacji Onetu młody Martyniuk miał się zasłaniać znanym ojcem i na prośbę pracowników hotelu Belvedere (bo tam doszło do tych scen) służby zostały odesłane. Syn gwiazdy disco polo nie poszedł jednak spać, a zszedł do hotelowego lobby, gdzie nadal obrażał obsługę i gości hotelowych. Druga interwencja ochrony i policji skończyła się już zakuciem w kajdanki i zatrzymaniem na posterunku policji.
Jak udało się ustalić Onetowi, Daniel Martyniuk we wtorek 2 stycznia około godz. 10 wyszedł na wolność. Nie usłyszał żadnych zarzutów. Po tym jak wytrzeźwiał, opłacił rachunek za "nocleg" w areszcie, dostał mandat w wysokości 500 zł za zakłócanie porządku i został wypuszczony na wolność.