Kołodziejczak w niedawnych wyborach parlamentarnych zdobył ponad 44 tys. głosów w wielkopolskim okręgu nr 37. Startującemu z list Koalicji Obywatelskiej politykowi wynik ten pozwolił na uzyskanie mandatu poselskiego.
Lider Agrounii, prywatnie mający gospodarstwo rolne, w trakcie kampanii zapowiadał walkę o polską wieś. Nie inaczej jest również po wyborach.
Kołodziejczak w niedawnej rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poruszył kilka ważnych i ciekawych kwestii.
Wśród nich była między innymi produkcja bimbru na własny użytek. Jakie zdanie ma na ten temat przyszły poseł?
Kołodziejczak chce zalegalizowania produkcji bimbru na własne potrzeby
Obecnie w Polsce produkcja bimbru nawet w niewielkich, niehandlowych ilościach jest prawnie zabroniona. Podlega karze do roku pozbawienia wolności, a w przypadku produkcji znacznej ilości nawet do dwóch.
Walkę o zmianę tych przepisów zapowiedział właśnie lider Agrounii.
Dawniej tzw. księżycówka była ważnym elementem naszego kulturowego krajobrazu, który kojarzył się z tajemnicą, przekraczaniem norm, wolnością od państwa. No i była powodem do dumy tak jak nalewki, z których Polacy dawniej słynęli. Jestem za uwolnieniem prawa do produkcji na własne potrzeby, ale oczywiście na zdrowych zasadach. Tylko bezpieczne ilości i, jak jeszcze raz podkreślam, na własny użytek" - zaznaczył Kołodziejczak w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Produkcja bimbru legalna? "Chodzi o pewien rodzaj wolności"
35-letni poseł odwołał się w tym kontekście do wolności obywatelskiej.
Chodzi też o pewien rodzaj wolności - robienia u siebie w gospodarstwie, co kto chce. To jest podmiotowość dla rolnika. A ona w ostatnim czasie była Polakom zabierana, nawet w bardzo podstawowych rzeczach. Jestem więc za tym, by w zakresie alkoholu na własny użytek uwolnić rolników" - wyjaśnił Kołodziejczak.