Niebezpieczna kontrola drogowa w Białymstoku
Policjanci jednego z patroli białostockiej "drogówki" mieli nietypowe Święto Konstytucji 3 Maja. W niedzielę, tuż przed godziną 16, na ulicy Kazimierza Wielkiego w Białymstoku zauważyli niebezpiecznie jadącego kierowcę opla, który wyprzedzał na przejściu dla pieszych inny pojazd. Całe szczęście nikt w tym czasie nie przekraczał "pasów". Nie powstrzymało to jednak policjantów przed zatrzymaniem opla do kontroli.
Mężczyzna na kwarantannie do policjantów: "Za 5 minut alkohol i pizza, bo będę zarażał!"
W trakcie zatrzymania kierujący samochodem mężczyzna przyznał, że nie ma prawa jazdy, ponieważ je stracił. Mundurowi wyczuli od niego woń alkoholu, dlatego uniemożliwili 32-latkowi dalszą jazdę i nakazali mu wyjąć kluczyki ze stacyjki.
I wtedy się zaczęło...
Kontrola drogowa w Białymstoku. W policjantów poleciały noże
Kierowca, słysząc polecenia mundurowych, wpadł w szał. Najpierw zaczął ich wyzywać, a potem nagle rzucił przez okno dwoma nożami. Policjanci natychmiast obezwładnili mężczyznę, wyciągając go z samochodu. Wezwali też do pomocy innych policjantów.
Podczas dalszych czynności okazało się, że 32-letni kierowca opla był pijany. Miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu. Mało tego – prowadził auto pod wpływem narkotyków, a po sprawdzeniu kierującego w policyjnych systemach, potwierdziło się, że nie posiada uprawnień do kierowania, ponieważ stracił je w tym roku za kierowanie pod wpływem środków odurzających.
Impreza na kwarantannie. Policjanci w kombinezonach wkroczyli do mieszkania
Na miejsce zdarzenia przyjechał również policjant z psem tropiącym. Czworonożny funkcjonariusz wywęszył narkotyki ukryte pod osłoną przy skrzyni zmiany biegów. Badanie narkotesterem wykazało, że zabezpieczony susz roślinny to marihuana. W trakcie przeszukania pojazdu policjanci zabezpieczyli także kastet.
32-latek usłyszał zarzuty czynnej napaści na policjantów i posiadania narkotyków. Dalsze czynności wykonuje dzisiaj z nim prokurator, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd.