Cztery lata temu doprowadzili do śmiertelnego wypadku w Białymstoku. Będzie ciąg dalszy procesu

i

Autor: mat. policji, zdjęcie ilustracyjne

Wydarzenia

Cztery lata temu doprowadzili do śmiertelnego wypadku w Białymstoku. Będzie ciąg dalszy procesu

2025-03-09 10:59

Będzie ciąg dalszy procesu trzech kierowców, oskarżonych w związku ze śmiertelnym wypadkiem, do którego doszło cztery lata temu w Białymstoku. Sąd pierwszej instancji skazał jednego z oskarżonych, wobec pozostałych postępowanie umorzył. Apelacje złożyły obie strony. Szczegóły poniżej.

Wypadek na ulicy Towarowej

Do wypadku doszło w marcu 2021 roku na ulicy Towarowej w Białymstoku. Przed bmw wyjechał z ulicy podporządkowanej kierowca opla. Bmw odbiło się od boku tego auta, siłą uderzenia zostało odrzucone na drugi pas i ostatecznie uderzyło w jadący z naprzeciwka autobus miejski.

Pasażerką bmw była 23-letnia kobieta. W stanie bardzo poważnym trafiła do szpitala, miała m.in. obrzęk mózgu, długo przebywała w śpiączce farmakologicznej. Zmarła dwa miesiące po wypadku. Sprawa była głośna w mediach również za sprawą prowadzonej zbiórki pieniędzy z przeznaczeniem na rehabilitację poszkodowanej w tym wypadku.

Zarzuty wobec kierowców

Prokuratura postawiła zarzuty wszystkim trzem kierowcom. Kierującemu oplem zarzuciła, że – włączając się do ruchu – nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierowcy bmw, doprowadzając do wypadku, w którym śmiertelnych obrażeń doznała pasażerka bmw.

Kierowca autobusu został oskarżony o to, że nie zachował szczególnej ostrożności i nieuważnie obserwował co się dzieje na drodze, bo używał w tym czasie telefonu komórkowego, nie dostrzegł zderzenia bmw z oplem i spóźnił się z podjęciem jakiegokolwiek manewru obronnego, co doprowadziło do zderzenia autobusu z bmw.

Wyrok sądu

Kierowca bmw został oskarżony o to, że jechał zbyt szybko (według oceny biegłych powołanych w śledztwie, z prędkością blisko 100 km/h, według biegłego powołanego przez sąd - 74 km/h), co doprowadziło do zderzenia z oplem i do skutków tego wypadku.

Po długim procesie i uzupełnieniu postępowania o dodatkowe opinie biegłych, Sąd Rejonowy w Białymstoku nieprawomocnie skazał kierowcę opla na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i roczny zakaz kierowania pojazdami, a w dwóch pozostałych przypadkach umorzył sprawę z powodu przedawnienia, uznając zarazem, że doszło do wykroczeń.

Sąd uznał, że bezpośrednią przyczyną wypadku było zachowanie kierowcy opla, który nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i w ten sposób doprowadził do tego wypadku. Ocenił też, że kierowca bmw i autobusu popełnili jedynie wykroczenia drogowe. Pierwszy - przekroczył dozwoloną prędkość, drugi używał telefonu w czasie jazdy. Postępowanie wobec obu umorzył z powodu przedawnienia karalności.

Apelacje i dalszy przebieg sprawy

Prokuratura chciała kar w zawieszeniu dla wszystkich trzech oskarżonych, również czasowych zakazów prowadzenia wszelkich pojazdów, mieli oni też zapłacić po 10 tys. zł w ramach częściowego zadośćuczynienia matce młodej kobiety - ofiary tego wypadku.

Jak wynika z informacji przekazanych przez biuro prasowe Sądu Okręgowego w Białymstoku, który będzie rozpoznawał apelacje, prokuratura zaskarżyła wyrok wobec całej trójki oskarżonych. Apelację złożył też obrońca skazanego kierowcy.

QUIZ: najbardziej znane Polki na świecie. Ile o nich wiesz?
Pytanie 1 z 10
Wisława Szymborska za swoją poezję otrzymała literacką Nagrodę Nobla za rok:
Iga Świątek kontra Dajana Jastremska w Indian Wells