Oszuści zadzwonili na numer stacjonarny 82-letniej pani z Białegostoku. Jeden z nich podał się za policjanta, powiedział jej, że jest obserwowana przez przestępców i planowana jest na nią napaść. Aby potwierdzić, że jest on osobą, za którą się podaje, polecił kobiecie - nie rozłączając się - wybrać numer 997 lub 112.
ZOBACZ TAKŻE: Rolnicy. Podlasie. Nowy wygląd Andrzeja z Plutycz. Czym zaskoczył swoich fanów?
Gdy kobieta z Białegostoku uwierzyła w całą historię, polecił jej pójść do banku i wypłacić zgromadzone oszczędności. Zapewnił 82-latkę, że będzie w tym czasie pod stałą ochroną policji. Starsza pani wypłaciła oszczędności i - zgodnie z instrukcjami oszusta - zapakowała do dwóch kopert po 20 tys. zł i wyrzuciła je przez balkon. Po kilku dniach dowiedział się o tym siostrzeniec seniorki, dopiero wtedy zawiadomiła ona policję.
Policja z Białegostoku nieustannie powtarza apel, by po takich telefonach nie podejmować pochopnych działań i próbować zweryfikować informacje oraz by osobom dzwoniącym nie mówić o swoich oszczędnościach, nie podawać im danych do kont bankowych. Podkreśla też wciąż, że nie angażuje osób postronnych w swoje działania, nie proponuje przelewania pieniędzy na jej konta, przekazywania jej gotówki ani innych działań, które rzekomo miałoby ochronić przed kradzieżą oszczędności.