Maszyna, którą stworzył Arian Siemieniec ma się świetnie. Nadal jest dobrze nastrojona, efektowna i bramkostrzelna.
Spotkanie miało duże tempo od samego początku, ale to Jagiellonia pierwsza znalazła drogę do bramki rywala. W 9 min. Nene wystawił piłkę Afimico Pululu, który z około 10 metrów skierował futbolówkę do siatki.
Widzew odpowiedział błyskawicznie, bo już w 11 min. Andrejs Ciganiks dośrodkował w pole karne Jagiellonii, a gola głową zdobył Bartłomiej Pawłowski.
Gol na 2:1
Jagiellonia szukała okazji do wyjścia na prowadzenie i udało się w 33. min po świetnej akcji. Nene otrzymał pikę od Wdowika i następnie popisał się idealną wrzutką. Piłkę do siatki skierował nadbiegający Dominik Marczuk. Zrobiło się 2:1
Druga połowa
Jagiellonia kontynuowała dobra grę i już 6 min. po gwizdku sędziego prowadziła 3:1. Kristoffer Hansen zagrał idelaną piłkę do Jesusa Imaza, który głową skierował futbolówkę do siatki Widzewa.
3 min. później faulowany był Nene i sędzia podyktował rzut karny, ale po analizie VAR cofnął swoja decyzję.
Do końca wynik nie uległ zmianie. Jagiellonia rozpoczęła rudną wiosenną Ekstraklasy od wygranej i od razu wskoczyła na fotel lidera.
Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1:3
0:1 - Afimico Pululu 91:1 - Bartłomiej Pawłowski 111:2 - Dominik Marczuk 331:3 - Jesus Imaz 51