Nie od dzisiaj mówi się o problemach z wysokością emerytury w przypadku artystów estradowych i scenicznych. Przedstawiciele show biznesu w trakcie szczytów kariery zarabiają sporo, ale nie wszyscy pamiętają o tym, by zabezpieczyć się na starsze lata, po jej zakończeniu.
A jak wygląda sytuacja w przypadku Zenka Martyniuka i jego żony? Danuta Martyniuk rozwiała wszelkie wątpliwości.
Polecany artykuł:
Danuta Martyniuk martwi się o emeryturę? Wyjawiła prawdę
Małżonka gwiazdora w tym roku skończyła 57 lat, więc pozostało jej jeszcze kilka lat do emerytury. Podobnie jak jej mężowi, który jest od niej dwa lata starszy. Okazuje się, że para zadbała o solidne zaplecze finansowe. Danuta w niedawnym wywiadzie przyznała, że nie obawia się o wyliczenia ZUS-u.
- Nie, nie boimy się. Odkładamy pieniążki, płacimy składki emerytalne, jesteśmy odpowiedzialni - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem.
Podkreśliła przy tym, że jest świadoma tego, że dobra passa może się w końcu odmienić.
Standard, na jakim żyjemy, może się dla mnie zmienić, nie jestem aż tak wymagająca, także nie martwię się o to, co będzie później. Mam nadzieję, że będzie dobrze - podsumowała.
Zenek Martyniuk zadbał o emeryturę. Tyle składki płaci miesięcznie
W sprawie swojej emerytury wypowiedział się także sam Zenek Martyniuk. Jak wynika z jego zwierzeń, raczej nie ma powodów do zmartwień w związku z wysokością swojego świadczenia.
- Ja co miesiąc opłacam składkę w wysokości 4000 złotych, ale na szczęście na razie sporo koncertuję i nie mam zamiaru iść na emeryturę. Zobaczymy, jak będzie, jak przyjdzie na to czas - wyznał na łamach "Super Expressu".
ZOBACZ PONIŻEJ: Dom Zenka Martyniuka w Grabówce. Tak mieszka gwiazda disco polo