Do zdarzenia doszło po zmroku. Zamaskowany mężczyzna podszedł do budynku i z impetem rzucił tak zwany "koktail mołotowa". Ogień zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać. Tylko dzięki pomocy przypadkowych świadków, którzy ugasili pożar, udało się ograniczyć straty.
Rano był w rękach policji
Kryminalni z Wysokiego Mazowieckiego dzięki monitoringowi ustalili sprawcę. Następnego ranka został zatrzymany pod sklepem. 56 -latek był zaskoczony wizytą mundurowych.
To był zemsta
Mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego tłumaczył także, że podpalił posterunek w akcie zemsty za przedstawienie mu zarzutów przez policjantów. Chodzi o popełnione przez 56-latka wykroczenia.
Posterunek był zabytkiem
Straty oszacowano na około 20 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zniszczenia mienia poprzez podpalenie wpisanego do rejestru zabytków budynku stanowiącego mienie znacznej wartości. Decyzją sądu trafi na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu nawet do 20 lat pozbawienia wolności.