Nowicki w piątej serii osiągnął najlepszy w tym roku wynik na świecie - 82,00 i wyprzedził Bence Halasza, który wcześniej poprawił rekord życiowy na 80,92. Ostatecznie Węgier zajął drugie miejsce, a brązowy medal wynikiem 79,45 wywalczył Norweg Eivind Henriksen. Paweł Fajdek, który w lipcu w Eugene po raz piąty z rzędu triumfował w mistrzostwach świata, zajął tym razem czwarte miejsce.
"Szkoda, że Pawła zabrakło na podium, bo fajnie byłoby po raz kolejny na nim razem stanąć i podtrzymać tradycję, którą zapoczątkowaliśmy. Szkoda. Mam nadzieję, że w przyszłym roku powtórzymy ten sukces w mistrzostwach świata. Jest kolejny medal dla Polski i kolejny medal w mojej karierze. Dobrze się czułem i w sumie nie spodziewałem się, że tyle rzucę. Nie spodziewałem się też, że Węgier tyle rzuci, ale przynajmniej jest ciekawie" - powiedział Nowicki na antenie TVP.
Nowicki obronił tytuł mistrza Europy, który wywalczył cztery lata temu w Berlinie.
"Podszedłem do tych zawodów jak do treningu. Może to był klucz do sukcesu, bo w mistrzostwach świata chciałem się bardzo dobrze zaprezentować i nie wyszło tak, jak powinno. Dziś fajnie czułem sprzęt. Dobrze kręciło mi się na nogach, ale nie spodziewałem się tego, że rzucę 82 metry. To dla mnie duże zaskoczenie" - przyznał złoty medalista