Krzysztof Stanowski jest znany z tego, że lubi przyglądać się życiorysom polskich celebrytów, a także podważać fakty i ewentualne mity dotyczące ich działalności. Szczególnie głośno było o jego materiale poświęconym Natalii Janoszek. W efekcie dziennikarza czeka rozprawa sądowa z celebrytką.
Teraz przyszła kolej na następne celebryckie "śledztwo". Stanowski od pewnego czasu zapowiada swój nowy materiał, który tym razem będzie poświęcony Caroline Derpienski. Twórca w jego ramach zaproponował influencerce spotkanie, a ta w odpowiedzi zaprosiła go do Miami.
Stanowski odpowiada na krytykę po spotkaniu z Derpienski. "Mamy dużo wspólnych nagrań"
Spotkanie wywołało poruszenie wśród fanów dziennikarza. Ten odpowiedział teraz na krytykę.
"Zapraszałem Natalię, żeby poleciała ze mną do Bombaju, powiedziałem, że opłacę jej bilet i możemy wspólnie nagrać ten materiał, więc wtedy też miałbym z nią wspólne zdjęcie gdyby z tego skorzystała. Caroline akurat skorzystała z zaproszenia do mojego materiału więc mamy wspólne zdjęcie, ale oczywiście już się naczytałem, że to wszystko będzie udawane, sprzedane, że Caroline mnie podkupiła i jestem skorumpowany przez nią. Mamy więcej niż jedno wspólne zdjęcie, mamy nawet dużo wspólnych nagrań" - wyjaśnił w rozmowie z Jastrząb Post.
Wiemy jak przebiegło spotkanie Stanowskiego z Derpienski! Zapowiedział interesujący materiał
Stanowski nie chce jednak zdradzać szczegółów planowanej publikacji. Przyznał jedynie, że kolejny film może nawet przebić głośny materiał o Natalii Janoszek.
Będzie to naprawdę interesujące. Myślę, że nawet bardziej interesujące niż Indie, ale nie da się tej sytuacji w taki sposób zapowiedzieć, żeby nie poszła za tym lawina domysłów i ten jeden kamyczek nie poruszył czegoś więcej" - skomentował.
Stanowski odniósł się także do zachowania Derpienski. Ocenił celebrytkę bardzo pozytywnie.
"Bardzo miła dziewczyna, chyba trochę stęskniona za Polakami, za kontaktem z rodakami, więc naprawdę podeszła do nas w sposób otwarty i gościnny. Jakby wszyscy Polacy za granicą się tak podejmowali to bylibyśmy najszczęśliwszym narodem na świecie" - zauważył.
