Tragedia w Hajnówce. Śmiertelne pobicie bezdomnego

i

Autor: policja.pl Tragedia w Hajnówce. Śmiertelne pobicie bezdomnego

Tragedia w Hajnówce. Mężczyzna śmiertelnie pobił bezdomnego. Poszło o pieniądze

2021-06-14 12:25

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w poniedziałek proces dotyczący śmierci bezdomnego w Hajnówce (Podlaskie). Główny oskarżony o jego pobicie, które zakończyło się zgonem, został nieprawomocnie skazany na 12 lat więzienia; prokuratura chce 25 lat więzienia przy kwalifikacji prawnej zabójstwa.

Wyrok ma być ogłoszony jeszcze w poniedziałek. Sąd rozpoznaje też apelacje dotyczące innego oskarżonego, nieprawomocnie skazanego na pół roku więzienia za udział w bezprawnym pozbawieniu wolności mężczyzny, którego pobicie zakończyło się zgonem.

Do zbrodni doszło półtora roku temu w jednym z pustostanów w Hajnówce, w którym koczowali bezdomni, nadużywający przy tym alkoholu. Tragedia rozegrała się w grupie czterech osób; prawdopodobnie między jedną z nich a resztą doszło do kłótni w sprawie rozliczeń finansowych, dotyczących wspólnych zakupów.

47-latek miał rzekomo nie dokładać się do nich, dlatego jeden z mężczyzn pobił go metalową rurką po plecach, rękach i nogach, po czym pobity został zamknięty w wąskiej piwnicy pod podłogą. Jego obrażenia okazały się śmiertelne. Zawiadomiona o zgonie policja zatrzymała na miejscu dwie osoby, trzeciego z mężczyzn, który uciekł - następnego dnia na terenie Hajnówki.

Tamtejsza prokuratura rejonowa oskarżyła w tej sprawie wszystkie trzy osoby. Najpoważniejszym był zarzut zabójstwa dla sprawcy pobicia, do tego - bezprawnego pozbawienia wolności, nieudzielenia rannemu pomocy, ale także kradzieży z włamaniem, bo z domu zniknęły rzeczy właściciela, których wartość oszacowano na 600 zł.

Chcesz coś napisać na ten temat? Chętnie poznamy Twoją opinię! Podziel się nią z nami w komentarzu niżej!

W pierwszej instancji sprawą zajmował się Sąd Okręgowy w Białymstoku, który - po przeprowadzonym postępowaniu dowodowym - ocenił, że nie doszło do zabójstwa, ale do pobicia ze skutkiem śmiertelnym (spowodowania u pobitego tak poważnych obrażeń, że zakończyło się to zgonem). Przy tak zmienionej kwalifikacji prawnej głównego oskarżonego skazał na karę łączną 12 lat więzienia. Dwóch pozostałych współoskarżonych (w ich przypadku zarzuty dotyczyły bezprawnego pozbawienia wolności, nieudzielenia pomocy oraz kradzieży z włamaniem) sąd skazał - pierwszego na dwa, drugiego na pół roku więzienia.

Apelacje zostały złożone przez prokuraturę i obrońców. Śledczy stoją na stanowisku, że doszło do zabójstwa, argumentują, że taki zamiar można przypisać oskarżonemu, biorąc pod uwagę obrażenia i sposób ich zadania oraz fakt, że pobity mężczyzna został pozostawiony bez pomocy. Dlatego chce zmiany wyroku na 25 lat więzienia.

Obrońca tego oskarżonego również złożył apelację, bo w jego ocenie już 12 lat więzienia to kara rażąco surowa; chce też uniewinnienia od takich zarzutów, jak kradzieże cennych rzeczy z pustostanu. I wnioskuje o możliwie niską karę łączną, a jeśli sąd nie uwzględni tych wniosków i orzeknie karę biorąc pod uwagę wszystkie zarzuty, to kary 10 lat i jednego miesiąca więzienia.

Obrońca drugiego z oskarżonych chce uniewinnienia, ewentualnie kary więzienia w zawieszeniu. Argumentuje, że nie doszło do bezprawnego pozbawienia wolności, a zamknięcie człowieka w wąskiej piwnicy (w sumie dwukrotnie) można uznać nie za przestępstwo, ale za niepoważną, lekkomyślną zabawę.

Główny oskarżony w ostatnim słowie przyznał, że pobił znajomego, ale zabójstwa nie planował; twierdzi, że nie wie, skąd tak wiele, tak poważnych obrażeń. Chce uniewinnienia. (PAP)