„Rolnicy. Podlasie” to fenomen bijący rekordy popularności. Niemałą zasługę mają w tym Gienek i Andrzej z Plutycz – bohaterowie, których widzowie wprost uwielbiają. Wielu nie zamierza poprzestawać wyłącznie na oglądaniu ich na ekranie telewizora, dlatego jedzie do Plutycz, by na własne oczy zobaczyć miejsca znane z serialu oraz uścisnąć rękę starszemu i młodszemu z Onopiuków.
Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Gienek i Jastrząb ruszyli na wyprawę. Wyzwanie ich przerosło [ZDJĘCIA, WIDEO]
Na grupach zrzeszających skupioną wokół „Rolników” społeczność nie brakuje zdjęć z wizyt w gospodarstwie Gienka i Andrzeja. Na ogrodzeniu przed ich domem zawieszona jest zresztą jasna informacja o tym, że zachęcają do wizyt i zapraszają w swoje skromne progi. W efekcie, szczególnie w weekendy, przez Plutycze przewijają się tysiące osób.
Dla Gienka i Andrzeja wizyty te niewątpliwie są radosne, dla sąsiadów – niekoniecznie. Andrzej niejednokrotnie wspominał, że nieżyczliwi zazdroszczący im popularności, którą zyskali dzięki występom w serialu „Rolnicy. Podlasie” co rusz donoszą na nich na policję. W gospodarstwie zdarzały się już zresztą interwencje mundurowych, a wiosną tego roku podczas jednej z nich poważnie ucierpiał i aresztowany został Gienek.
Rolnicy. Podlasie. Gienek i Andrzej wykorzystywani przez fanów?
Popularność, jaką zyskali Gienek i Andrzej dzięki serii emitowanej na antenie FOKUS TV, niesie za sobą zarówno blaski, jak i cienie. W kierunku rolników pada wiele ciepłych i życzliwych słów. Nie brakuje również tych gorzkich, przeradzających się wręcz w hejt. Widzowie zarzucają Onopiukom niegospodarność, promowanie produktów ze swoim wizerunkiem czy „żebranie” o pomoc mimo możliwości i gospodarki, jaką mają.
Gienek i Andrzej otrzymują od fanów wiele prezentów – niekiedy kosztownych. Ostatnim głośnym wydarzeniem była realizacja zbiórki prowadzonej przez Agrounie, dzięki której Andrzej zyskał długo wyczekiwaną belarkę. Wcześniej jeden ze znajomych pomógł Onopiukom w budowie szamba, a panowie zyskali wreszcie łazienkę.
To jednak nie wszystko. Komentujący zdjęcia pojawiające się na grupach krytykują, że co poniektórzy odwiedzają popularnych rolników z Plutycz nie z sympatii, ale chęci „pokazania się” i „lansu” w mediach społecznościowych. Chodzi nie tyle o osoby prywatne, ile o youtuberów czy osoby rozpoznawalne z udziału w innych programach telewizyjnych, których popularność w ostatnim czasie mocno spadła. Mieliby oni wykorzystywać odwiedziny u Gienka i Andrzeja do budowania zasięgów, a dzięki temu zarabiania pieniędzy. Krytyka tego typu padała również w kierunku Agorunii. Zdaniem niektórych członków społeczności zbiórka na belarkę była zagrywką marketingową, a nie szczerą chęcią niesienia pomocy potrzebującym rolnikom.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na opinie w komentarzach!