Pożar wybuchł w niedzielę (21 listopada) po południu w jednym z budynków wielorodzinnych w Hajnówce. Sytuacja była o tyle poważna, że znajdowało się w nim wiele osób. Część z nich nie była w stanie samodzielnie wydostać się na zewnątrz.
- Mundurowi natychmiast weszli do środka i zaczęli sprawdzać wszystkie mieszkania. W pierwszym z nich policjanci w kłębach dymu znaleźli 63-letnią kobietę oraz psa. Mundurowi wynieśli seniorkę na zewnątrz oraz pomogli wydostać się zwierzęciu. W tym mieszkaniu policjanci zauważyli też butlę z gazem, którą odłączyli i wynieśli z płonącego budynku. W kolejnym lokalu funkcjonariusze znaleźli śpiącego mężczyznę. Okazało się, że 64-latek jest osobą niedosłyszącą i nie miał pojęcia, że pali się budynek i jest w niebezpieczeństwie. Policjanci wynieśli mężczyznę, bo z uwagi na problemy z poruszaniem się, nie byłby w stanie wydostać się z zadymionego mieszkania. Podobnie jak kobieta na wózku inwalidzkim w sąsiednim mieszkaniu. Mundurowi okryli ją kocami, po czym wraz z wózkiem wynieśli na dwór – poinformował sierżant sztabowy Paulina Pawluczuk-Kośko, oficer prasowy hajnowskiej policji.
- Będący na miejscu dzielnicowy wiedział, że w jednym z mieszkań, które było zamknięte od środka, mieszka samotna 55-letnia kobieta. Obecni już wtedy na miejscu strażacy wyważyli drzwi i wynieśli kobietę na zewnątrz. Wspólnie z policjantami udzielili 55-latce pierwszej pomocy, podłączyli tlen oraz okryli kocami termicznymi. Do czasu przyjazdu na miejsce medyków kobietą opiekowała się dzielnicowa. Mundurowi pomogli wydostać się z płonącego budynku również sześciu innym osobom – dodał.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej akcji nie doszło do tragedii. Wszyscy lokatorzy w porę opuścili swoje mieszkania.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]