- Polska planuje wznowić produkcję min przeciwpiechotnych i zaminować wschodnią granicę z Białorusią i Kaliningradem.
- Decyzja ta wiąże się z wycofaniem się z Konwencji Ottawskiej i wpisuje się w trend państw graniczących z Rosją.
- Państwowa spółka Belma ma odpowiadać za produkcję min, a wiceminister obrony nie wyklucza ich eksportu na Ukrainę – co to oznacza dla bezpieczeństwa regionu?
Polska planuje zaminowanie wschodniej granicy
Polska po raz pierwszy od czasów zimnej wojny zamierza wznowić produkcję min przeciwpiechotnych i wykorzystać je do wzmocnienia wschodniej granicy państwa. Jak poinformował wiceminister obrony Paweł Zalewski w rozmowie z agencją Reutera, broń ta ma zostać rozmieszczona wzdłuż granicy z Białorusią oraz rosyjskim obwodem kaliningradzkim. W przyszłości możliwy jest także jej eksport na Ukrainę.
Decyzja ta oznacza zasadniczą zmianę w dotychczasowej polityce bezpieczeństwa i wpisuje się w szerszy trend w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Niemal wszystkie państwa graniczące z Rosją – z wyjątkiem Norwegii – zapowiedziały wycofanie się z Konwencji Ottawskiej, która zakazuje użycia, produkcji i magazynowania min przeciwpiechotnych. Polska również planuje formalne wypowiedzenie tego porozumienia, co otworzy drogę do ponownego uruchomienia produkcji.
Państwowa spółka wyprodukuje miny na wschodnią granicę Polski
– Jesteśmy zainteresowani dużymi ilościami, jak najszybciej – podkreślił Zalewski. Miny mają stać się jednym z elementów programu „Tarcza Wschód”, którego celem jest wzmocnienie zdolności obronnych kraju w obliczu rosnących zagrożeń ze strony Rosji. Produkcja mogłaby ruszyć po zakończeniu procedury wycofania się Polski z Konwencji Ottawskiej, co nastąpi najwcześniej po 20 lutego 2026 roku.
Za realizację zamówień ma odpowiadać państwowa spółka Belma, która już teraz dostarcza miny dla polskiej armii. Według szacunków firmy zapotrzebowanie wojska może wynieść od 5 do 6 milionów sztuk. Belma deklaruje, że jest w stanie produkować nawet 1,2 mln min rocznie, choć obecnie jej moce wytwórcze sięgają około 100 tys. sztuk.
Wiceminister obrony nie wykluczył również eksportu min przeciwpiechotnych na Ukrainę. – Najpierw musimy zabezpieczyć własne potrzeby, ale Ukraina jest dla nas absolutnym priorytetem – zaznaczył. Kijów, podobnie jak Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia, również zdecydował się na wycofanie z Konwencji Ottawskiej, uznając to za konieczność w obliczu rosyjskiej agresji.
Plan zaminowania wschodniej granicy to jeden z najbardziej zdecydowanych sygnałów zmiany podejścia do bezpieczeństwa w regionie od dekad.