Szymon Hołownia w województwie podlaskim
Hołownia od wtorku przebywa z kampanią w Podlaskiem, gdzie spotyka się z mieszkańcami. We wtorek odwiedził m.in. Suwałki, w środę spotkał się z wyborcami i mediami w Bielsku Podlaskim i Białymstoku. W tych miejscach kandydat na prezydenta Polski przekonywał jak chce sprawować urząd oraz przekazał swoje obietnice wyborcze.
Hołownia podkreślał, że konieczne jest wsparcie małego i średniego biznesu w tym regionie, dotkniętego sytuacją na granicy z Białorusią - zamknięciem przejść drogowych, a później skutkami presji migracyjnej i związanej z tym koniecznością ochrony tej granicy.
Mówiąc o wsparciu, wymienił m.in. 30 mln zł z ministerstwa funduszy i polityki regionalnej dla agencji celnych na preferencyjne pożyczki, z których - jak podał - "będzie można umorzyć nawet do 30 proc. tak, żeby mogły utrzymać zatrudnienie, żeby mogły przetrwać ten trudny czas". Nie podał szczegółów.
Mówił też o 125 mln zł rządowych środków na wsparcie Polski północno-wschodniej. Chodzi o Rządowy Program Rozwoju Północno-Wschodnich Obszarów Przygranicznych na lata 2024-2030, który skierowany jest do samorządów czterech województw przy granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą, łączny budżet to 500 mln zł, każde z województw ma po 125 mln zł. Pieniądze mogą być wydawane m.in. na drogi, inwestycje wodno-kanalizacyjne, zbiorniki retencyjne, tereny zielone, szlaki rowerowe.
Poruszył też kwestię pomocy przedsiębiorcom m.in. także poprzez rozwiązanie kwestii składki zdrowotnej, który nazwał "podatkiem, który zarzyna ludzi". Powiedział, że 600 tys. małych działalności, także z województwa podlaskiego, zostało "zamkniętych i zawieszonych" w 2023 roku. Wskazał też, że rozmów z przedsiębiorcami dowiedział się, "jak nieprawdopodobnie rośnie szara strefa".
"Polska potrzebuje innej perspektywy, a nie prezydenta z Warszawy"
"Polska naprawdę musi mieć dzisiaj prezydenta nie z Warszawy (...), dzisiaj jest potrzebna zupełnie inna perspektywa" - powiedział Hołownia przed południem w środę na konferencji prasowej. Dodał, że Warszawa to stolica i bardzo ważna część Polski, ale Polska "to też Podlasie, to te wszystkie miasta", które odwiedza i doskonale rozumie to, co tam słyszy.
Jak przekonywał, w tym miejscach "sprawy naprawdę wyglądają zupełnie inaczej, niż z warszawskiej perspektywy".
"Trzeba, żeby ktoś jasno, wyraźnie i dobitnie powiedział, politykom również: Podlasie to nie jest dziki Zachód, to nie jest żaden poligon, żeby przyjeżdżać tutaj i strzelać sobie selfie z zaporą na granicy, albo publikować filmiki, które będą utrwalały ten wizerunek naszego regionu, jako regionu w którym jest niebezpiecznie, jako regionu, do którego zanim się przyjedzie, to trzeba zadzwonić i zapytać czy będą kontrole i czy będą nas zatrzymywać i czy na pewno jest tutaj spokojnie i można przyjechać z dziećmi" - mówił Hołownia.
Szymon Hołownia odpowiadał na trudne pytania na Podlasiu. Wyborcy czekają na ruch marszałka
Szymon Hołownia w trakcie spotkań z wyborcami na Podlasiu musiał zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami nie tylko swoich zwolenników, ale również sympatyków konkurencyjnych partii. Chociaż trudnych i niewygodnych zdań nie zabrakło, marszałek o dziwo popisał się formą znaną z obrad na sali sejmowej. Szczegóły znajdziecie na social mediach Szymona Hołowni.
