Pobił szefa kijem i ukradł quada! Gospodarz z Podlasia walczy o życie, sprawca w areszcie

2025-09-01 13:36

Wstrząsające wydarzenie miało miejsce na podlaskiej wsi, gdzie 48-letni gospodarz, pan Jan, został brutalnie zaatakowany. Mężczyzna obecnie walczy o życie w szpitalu po tym, jak został pobity przez swojego pracownika. Lekarze podkreślają, że szybka interwencja medyczna była kluczowa dla uratowania jego życia.

Pobił szefa kijem i ukradł quada! Gospodarz z Podlasia walczy o życie, sprawca w areszcie

i

Autor: Adam Kardasz/SE
  • 48-letni gospodarz z Podlasia walczy o życie po brutalnym ataku ze strony swojego pracownika.
  • Sprawca, Łukasz D., zaatakował szefa drewnianym kijem, a następnie uciekł skradzionym quadem.
  • Żona ofiary odnalazła nieprzytomnego męża, a lekarze podkreślają, że tylko szybka interwencja medyczna uratowała mu życie.
  • Co doprowadziło do tak brutalnego ataku i jakie zarzuty usłyszał napastnik?

Pracownik zaatakował swojego szefa

Do zdarzenia doszło we wtorkowy wieczór w gminie Rajgród. Pan Jan wracał quadem ze swojego gospodarstwa, kiedy z zarośli wyskoczył jego 41-letni pracownik, Łukasz D. Agresor, uzbrojony w drewniany kij, uderzył szefa w głowę, powalając go na ziemię. Następnie kontynuował atak, bijąc leżącego mężczyznę pięściami i kijem. Po brutalnym pobiciu, Łukasz D. zabrał quada poszkodowanego i odjechał.

Po krótkim czasie napastnik wrócił na miejsce zdarzenia w towarzystwie 35-letniego kuzyna. Kuzyn nie podjął żadnych działań, aby powstrzymać agresję ani wezwać pomocy. Zakrwawiony rolnik leżał nieprzytomny na drodze.

Rolnik z okolic Grajewa walczy o życie w szpitalu

Dramatyczne sceny odkryła żona ofiary, pani Monika, która zaniepokojona brakiem kontaktu z mężem, wyruszyła na jego poszukiwania. Początkowo sądziła, że mąż mógł spaść z quada, jednak widok pijanego Łukasza D. i nieprzytomnego męża we krwi uświadomił jej powagę sytuacji. Na miejsce wezwano karetkę. Ratownicy medyczni stwierdzili, że obrażenia były bardzo poważne – czaszka poszkodowanego była zmiażdżona, a krwotok obfity. Podkreślili, że przyjazd karetki zaledwie kilka minut później mógłby skutkować śmiercią mężczyzny.

48-latek wciąż jest w bardzo poważnym stanie. Najbliżsi modlą się o cud. W chwili zatrzymania Łukasz D. miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności tego zdarzenia, ale 41-letni napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu i krótkotrwałego użycia cudzego pojazdu. Jego kuzyn odpowie za nieudzielenie pomocy. Obaj trafili do aresztu.

Źródło: SE, Podlaska Policja, opracował MŁ

Białystok Radio ESKA Google News
Rolnicy. Podlasie. Mateusz i Dominik montują nowe urządzenie