O nietypowej sytuacji policjantów powiadomili mieszkańcy miejscowości. Na miejscu funkcjonariusze zastali 37-latka, który twierdził, że przyjechał tam, żeby kupić samochód. Okazało się, że ma ze sobą lokalizator wskazujący miejsce, gdzie wylądowała nielegalna paczka. Mężczyzna usłyszał zarzut uchylania się od opodatkowania, za co odpowie przed sądem.
Gdyby nielegalne papierosy trafiły na rynek, Skarb Państwa straciłby ponad 40 tys. zł z tytułu niezapłaconej akcyzy.