Podwyżki cen biletów BKM
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", planowane podwyżki cen biletów Białostockiej Komunikacji Miejskiej spowodowane są wzrostem kosztów. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że same ceny paliwa w ciągu roku skoczyła o 70 procent. A gmina rocznie dokłada do miejskiej spółki 100 mln zł. I teraz podwyższenie cen biletów miało by zmniejszyć deficyt komunikacyjny. Kluczowe w tym jest to, że miasto chce całą odpowiedzialność zrzucić na mieszkańców.
To właśnie pasażerowie mają zapłacić za problemy spółki. Bilet normalny jednorazowy podrożeć ma o złotówkę, czyli kupowany w kiosku z 4 do 5 zł, a elektronicznie - z 3 do 4 zł, a w przypadku okresowych - normalny imienny miesięczny ma kosztować 130 zamiast 100 zł. Najwyższe wzrosty cen czekają jednak klientów biletów okresowych. Tam mowa nawet o 300-procentowych podwyżkach.
Polska 2050 apeluje o cięcie kosztów
To właśnie radni z partii Szymona Hołowni najmocniej oburzyli się na planowane podwyżki. Zwracają oni uwagę, że BKM powinna w pierwszej kolejności szukać oszczędności we własnych spółkach. Proponują również niższe podwyżki i udostępnienie wiat przystanków reklamodawcom.
Temat podwyżek cen biletów trafi jeszcze do radnych Białegostoku, należy więc się spodziewać kontynuacji tematu.
Źródło: Gazeta Wyborcza