Za utrzymaniem stawek zagłosowała ostatecznie praktycznie cała rada (jedna osoba wstrzymała się od głosu), ale wcześniej był remis w głosowaniu dotyczącym poprawki, by był to grosz za metr kwadratowy; wtedy radni Koalicji Obywatelskiej byli przeciw, ale za taką symboliczną opłatą zagłosowali wspólnie radni PiS i dwaj, którzy od miesiąca należą do Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni; wcześniej byli w klubie KO, a po jego opuszczeniu mieli status niezrzeszonych.
Obniżając rok temu stawki o połowę władze Białegostoku powoływały się na sytuację restauratorów związaną z pandemią koronawirusa. Wówczas restauratorzy mogli otworzyć swoje ogródki dopiero 18 maja. Dlatego miasto wystąpiło z propozycją, by obniżyć stawki o 50 proc. w stosunku do obowiązującej wówczas opłaty. Uchwalona została wówczas nowa, obniżona kwota, wynosząca miesięcznie 50 gr za m kw.
W ubiegłym roku kawiarniane ogródki w centrum Białegostoku miały średnio ok. 50 metrów kwadr.; po obniżce koszt opłat za taki ogródek szacowany był na 750 zł miesięcznie. W 2020 roku do budżetu Białegostoku z tego tytułu wpłynęło ok. 200 tys. zł. (PAP)