Zwykle kierowcy, którzy dojeżdżają do przejazdu kolejowego, zobowiązani są do zachowania szczególnej ostrożności, a jeśli nakazują znaki, do bezwzględnego zatrzymania się w wyznaczonym miejscu. Jednak nie tutaj. Na nagraniu zamieszczonym na stronie Stop Cham widzimy nietypową sytuację, gdy to nie osobówki, ale szynobus ustępują pierwszeństwa na przejeździe.
- W Polsce mamy wiele takich przejazdów, ale aby pociąg przepuszczał auta?! - dziwią się administratorzy fanpage'a w mediach społecznościowych.
Nagranie wywołało dziesiątki komentarzy osób, które nie tylko chwalą takie zachowanie lub są mu przeciwni, ale też starają się wytłumaczyć, skąd ono wynika.
- To jest przejazd kat. A, a te tory to ciąg istniejąca linia 37 do Zubek Bialostockich - pisze jeden z komentujących. - Z racji (...) częstotliwości ruchu szynowego przejazd obsługiwany jest przez uprawnionego pracownika, najczęściej Kierownika Pociągu, potocznie zwanego Konduktorem. (...) Ten przejazd pokonywałem dziennie po kilka razy (z racji pracy jako kierowca Poczty Polskiej).
Wątpliwości dotyczące nagrania rozwiewa przyjrzenie się oznakowaniu w tym miejscu, a konkretniej - znakowi T-10 wskazującym "bocznicę kolejową lub tor o podobnym charakterze". Zgodnie z nim istotnie pojazdy drogowe mogą swobodnie przekraczać przejazd, chyba że osoba kierująca ruchem z uprawnieniami (jak na filmiku) zatrzyma ruch, by po bocznicy mógł przejechać bez przeszkód pociąg.