- Tragiczna śmierć 18-letniego Adama przed klubem na Podlasiu wstrząsnęła lokalną społecznością.
- Chłopak zmarł w wyniku ciężkich obrażeń głowy po ataku, który nastąpił, gdy opuszczał lokal z powodu panującej tam agresywnej atmosfery.
- Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, a jednemu z nich grozi dożywotnie więzienie za spowodowanie śmiertelnego uszczerbku na zdrowiu.
- Rodzina Adama apeluje do świadków o pomoc w wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tej tragedii.
18-letni Adam zginął przed klubem na Podlasiu
Tuż przed godziną 2 w nocy policja otrzymała zgłoszenie o nieprzytomnym młodym mężczyźnie leżącym przed wejściem do lokalu. Na miejscu natychmiast pojawili się ratownicy, jednak życia 18-latka nie udało się uratować. Adam zmarł na miejscu w wyniku ciężkich obrażeń głowy.
Znana przyczyna śmierci 18-latka z Podlasia
Z ustaleń śledczych wynika, że chłopak wyszedł z klubu wcześniej, ponieważ nie odpowiadała mu panująca tam atmosfera. Według relacji świadków w lokalu miało dochodzić do prowokacji i agresywnych zachowań ze strony kilku mężczyzn. Adam zdążył wysłać do domu wiadomość, że wraca wcześniej. Chwilę później został zaatakowany. Jedno uderzenie, upadek na betonowe podłoże i rozległe obrażenia głowy – w tym obustronne krwiaki podtwardówkowe oraz obrzęk mózgu – okazały się śmiertelne.
Policja zatrzymała dwóch 21-letnich mężczyzn. Jeden z nich usłyszał zarzut udziału w bójce i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym – grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Drugi odpowie za udział w bójce. Wobec niego zastosowano dozór policyjny, poręczenie majątkowe oraz zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
18-letni Adam zginął tragicznie. Rodzina apeluje o zgłaszanie się na policję
Śmierć Adama poruszyła lokalną społeczność. Młody mężczyzna był spokojny, stronił od konfliktów i wiązał swoją przyszłość z rolnictwem. Zaledwie dwa tygodnie przed tragedią rodzice przepisali na niego rodzinne gospodarstwo. Planował inwestycje i rozwój, cieszył się z wejścia w dorosłe życie. – Miał marzenia, które właśnie zaczynały się spełniać – mówi jego siostra, apelując do świadków zdarzenia o zgłaszanie się na policję.
Postępowanie w sprawie trwa. W Goworowie i okolicznych miejscowościach panuje żałoba, a pytania o bezpieczeństwo i odpowiedzialność wciąż pozostają bez odpowiedzi.
Źródło: PAP, SE