Za odtworzenie malowidła odpowiedzialni są ci sami artyści co w przypadku pierwotnego projektu. Mural odmalowano w ekspresowym tempie, bo w siedem dni. A przy jego tworzeniu pracowało siedmiu artystów z Good Looking Studio. Wykorzystano do tego 120 litrów farby.
CZYTAJ TAKŻE: Białystok już tak nie wygląda! Tych kultowych miejsc już nie ma [ZDJĘCIA]
Dzieło nieco różni się od pierwszej wersji. Postanowiono je nieznacznie zmodyfikować.
Mianowicie, autorzy nie chcą wykluczać tym razem dziadków, więc na ścianie pojawi się również napis zachęcający do kontaktu także z nimi. Dodatkowo pocztówka będzie teraz wysyłana "dla" babci, a nie "do" babci. Wszystko po to, żeby zaakcentować kultowy już podlaski regionalizm.
"Wyślij pocztówkę do babci". Historia muralu
Pierwsza wersja muralu powstała w 2019 roku. Był to element promocyjny białostockiego festiwalu Up To Date. Został wykonany przez artystów z warszawskiego Good Looking Studio, na podstawie wspólnego projektu Jana Estrady-Osmyckiego oraz zespołu kreatywnego FUTD. Z miejsca stał się wizytówką miasta i cieszył się sporym zainteresowaniem oraz sympatią jego mieszkańców.
Malowidło przedstawiało nieżyjącą już panię Eugenię. Jego ideą było przypominanie jak ważne są relacje z bliskimi, szczególnie tymi najstarszymi.
Jednakże po dwóch latach dzieło musiało zniknąć ze ściany budynku. Konieczny był remont i planowane docieplenie budynku. Mural został tym samym zakryty.
Mural "Wyślij pocztówkę do babci". Wielki powrót
Gdy wiadomość o planowanym usunięciu malowidła dotarła do mieszkańców, szybko zaczęto domagać się jego przywrócenia.
Budynek, na którym znajdował się mural należy do urzędu marszałkowskiego, to też w sprawę zaangażował się sam marszałek Artur Kosicki. Wywołany do tablicy, obiecał, że dołoży wszelkich starań by mural powrócił na swoje pierwotne miejsce.
CZYTAJ TAKŻE: XV Sabantuj w Kruszynianach. Tatarskie święto przyciągnęło tłumy turystów [ZDJĘCIA]
Mural przedstawia, zmarłą w kwietniu 2022 r., babcię dziennikarza radiowego Andrzeja Bajguza, który twierdzi, że tak właśnie ją zapamiętał.
- Z całą rodziną bardzo się cieszymy, że znowu możemy uśmiechnąć się do uśmiechniętej babci. A swoją drogą myślę, że ulica Skłodowskiej-Curie i jej otoczenie będzie najporządniejszą ulicą w Białymstoku. Domniemuję, że nikt nie zdecyduje się popełnić jakiejkolwiek niegodziwości, bo przecież babcia patrzy - przytoczył słowa dziennikarza Jan Roguz, dyrektor operacyjny festiwalu Up To Date.
Ta historia ma więc swoje szczęśliwe zakończenie. Pomimo chwilowych perturbacji, udało się w końcu przywrócić miastu jedną z jego wizytówek.