Wszystko działo się w poniedziałek. Tuż przed godziną 11 dyżurny Komisariatu Policji w Łapach otrzymał zgłoszenie, że ze szpitala uciekła osoba z podejrzeniem koronawirusa. Zgłaszający dodał, że mężczyzna nie zgodził się na pobranie wymazu na obecność wirusa, po czym uciekł przez okno izolatki.
- Koronawirus. Posłuchaj o faktach i mitach. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
- To grypa czy koronawirus? Posłuchaj, jakie są podobieństwa, a jakie różnice? To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
- Koronawirus. Posłuchaj o prawach pracownika w obliczu pandemii. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
Na miejsce zdarzenia natychmiast pojechali policjanci wyposażeni w specjalne kombinezony ochronne. Już po kilku minutach zauważyli 44-latka na jednej z pobliskich ulic. Policjanci, zachowując wszelkie środki ostrożności, zaczęli z nim rozmawiać. 44-latek powiedział, że opuścił szpital bo chciał zapalić papierosa. Na wydawane przez mundurowych polecenia reagował spokojnie i je wykonywał.
Zobacz też: Kwarantanna w Podlaskiem: Miał siedzieć w domu. Poszedł pracować w polu
Funkcjonariusze przekazali mężczyznę załodze karetki pogotowia. Około 2 tygodnie temu w podobnej sytuacji interweniowali białostoccy policjanci.
Mężczyzna na kwarantannie do policjantów: "Za 5 minut alkohol i pizza, bo będę zarażał!"
Minionej doby podlascy policjanci podejmowali łącznie 27 interwencji związanych z łamaniem zakazów dotyczących przemieszczania się osób, w transporcie publicznym oraz gromadzenia się. 14 z tych interwencji nie zostało potwierdzonych. Natomiast te, które podjęli mundurowi, poskutkowały łącznie 7 mandatami karnymi oraz 2 pouczeniami: Bezpieczeństwo mają za nic. Sypią się kolejne mandaty za łamanie kwarantanny i przepisów