Nastroje w polskich firmach coraz gorsze
Według PIE, Miesięczny Indeks Koniunktury spadł w listopadzie względem października o 5,0 pkt. do poziomu 89,7 pkt.
"To już czwarty z kolei miesiąc, w którym MIK jest poniżej poziomu neutralnego (100,0), co oznacza przewagę nastrojów negatywnych. Listopadowa wartość MIK jest najniższym odczytem w 2022 r. Jest też niższa o 3,3 pkt. od poziomu z lutego br. (93,0 pkt.), tj. miesiąca agresji Rosji na Ukrainę, charakteryzującego się dotąd najniższą w 2022 r. wartością MIK" - przekazał PIE.
Gorsze nastroje w firmach – przyczyny
Jak wskazali analitycy PIE, o niekorzystnym wyniku MIK w listopadowym odczycie zadecydowały negatywne zmiany w sześciu, na siedem obserwowanych, komponentach:
- wartości sprzedaży,
- nowych zamówieniach,
- zatrudnieniu,
- mocach produkcyjnych,
- inwestycjach,
- płynności finansowej.
Wartości MIK dla tych komponentów są poniżej poziomu neutralnego (100,0), a ponadto w listopadzie nastąpiło pogorszenie odczytu m/m w każdym z nich.
"Na uwagę zasługuje trzeci kolejny miesięczny spadek wskaźnika płynności finansowej, który po raz pierwszy w tym roku znalazł się poniżej poziomu neutralnego (91,4 pkt.). Ten odczyt, sugerujący pogarszanie się bieżącej płynności, współbrzmi z wynikami badania NBP dotyczącego sytuacji na rynku kredytowym. Jedynym segmentem, w którym banki spodziewają się wzrostu akcji kredytowej, jest obejmujący kredyty krótkoterminowe dla firm" - tłumaczy zastępca dyrektora ds. badań i analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym Paweł Śliwowski.
Jego zdaniem, konsekwencje wojny, kryzys energetyczny i problemy podażowe, a także wynikająca z tych czynników wysoka inflacja, potęgują niepewność wśród przedsiębiorców. "To negatywnie odbija się na deklaracjach dotyczących inwestycji – wskaźnik ten osiągnął 69,9 pkt., co jest najniższym poziomem odnotowanym w 2022 r." – wskazał.
Firmy szukają możliwych obniżek kosztów
Menedżer zespołu analiz makroekonomicznych i rynków finansowych w departamencie badań i analiz Banku Gospodarstwa Krajowego Piotr Dmitrowski wskazał, że listopad przynosi dalsze pogorszenie nastrojów przedsiębiorców. "Duża skala spadku indeksu wskazuje, że zmian nie można łączyć wyłącznie z typowym dla jesieni zmniejszeniem aktywności ekonomicznej, ale z bardziej trwałym pogorszeniem koniunktury" - tłumaczy.
"Regres w usługach jest symptomem problemów ze wzrostem konsumpcji. Przedsiębiorstwa postrzegają osłabienie popytu jako trwałe, o czym świadczą redukcje zatrudnienia (drugie minimum). Wskazuje to, że firmy rozpoczynają poszukiwania źródeł możliwych obniżek kosztów. Ten proces dopiero się zaczyna i w kolejnych miesiącach można oczekiwać dalszego osłabienia popytu na pracę, zwłaszcza że jedocześnie utrzymuje się presja płacowa, która podbija koszty. Z powyższym współgra coraz gorsza sytuacja finansowa przedsiębiorstw (trzecie minimum)" - przekazał Dmitrowski.