Koronawirus w Białymstoku. COVID-19 w przedszkolu
Koronawirus został wykryty w środę, 20 maja, u pracownika jednego z białostockich przedszkoli. Z tego powodu 7 osób zostało poddanych kwarantannie. Wszyscy pracownicy placówki (37 osób) przejdą testy na obecność koronawirusa, a budynek przedszkola zostanie poddany ozonowaniu, tak aby 25 maja placówka mogła bezpiecznie rozpocząć działalność.
W związku z trudną sytuacją miejskich przedszkoli i żłobków przed oficjalnym otwarciem Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski już dwukrotnie zaapelował do wojewody o testy dla wszystkich pracowników tych placówek. To w sumie 3 tysiące osób.
Czytaj też: Apel o testy dla pracowników żłobków i przedszkoli w Białymstoku
Pismo w tej sprawie w imieniu prezydenta złożył w środę także jego zastępca Zbigniew Nikitorowicz.
– Jest to niezwykle ważne w sytuacji, gdy 25 maja zaplanowaliśmy uruchomienie miejskich żłobków i przedszkoli – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. – Bezpieczeństwo dzieci i ich rodziców, a także pracowników tych placówek bezwzględnie wymaga weryfikacji stanu zdrowia opiekunów.
Koronawirus w przedszkolu w Białymstoku. Władze miasta apelują o testy dla pracowników
- Wykonanie badań jest działaniem koniecznym, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa - tłumaczy Anna Kowalska z białostockiego magistratu. - Przebadanie tej grupy pracowników ma też ogromne znaczenie dla opanowania epidemii i powrotu do normalnego funkcjonowania nie tylko placówek opiekuńczych, ale i całego społeczeństwa.
Jak zaznaczył prezydent w piśmie do wojewody, brak podjęcia działań w tym zakresie może spowodować groźne skutki, istotne dla zdrowia i życia naszych mieszkańców.
- Nie może być równych i równiejszych - mówił kilka dni temu Zbigniew Nikitorowicz. Odniósł się wówczas do przeprowadzanych na dużą skalę testów pracowników Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, gdzie u jednego z pracowników również wykryto obecność koronawirusa. - Podobne badania trzeba wykonać w placówkach edukacyjnych - dodał.