1,5 wiezienia bez zawieszenia i 5 tysięcy złotych grzywny - taki wyrok usłyszał mężczyzna który zaatakował 17 latka podczas białostockiego marszu równości w dniu 20 lipca ubiegłego roku.
25-latek kapnął nastolatka w ramie łamiąc mu obojczyk. W sądzie oskarżony tłumaczył, ze "nie wie dlaczego to zrobił" i przerosiła pokrzywdzonego. "To był impuls tłumu" - dodał
Jego adwokat chciał, aby doszło do pozasądowej mediacji. - Oskarżony zaatakował przypadkową osobę, jego zachowanie było karygodne. Nie da się go w żadnym wypadku usprawiedliwić - podkreśliła sędzia Alina Dryl.
Na wtorkową (10.03) rozprawę sąd przydzielił pokrzywdzonemu policyjną obstawę. Nastolatek bowiem bał się zeznawać w obecności oskarżonego, o czym wcześniej zawiadamiał wymiar sprawiedliwości. Ostatecznie złożył zeznania
25 latek otrzymał karę nie tylko za chuligański atak, ale również za posiadanie dowodu osobisty innej osoby, którym nie miał prawa rozporządzać.