Na Stadionie Miejskim w Białymstoku pojawiło się 17589 kibiców. Doping od pierwszych minut był godny Ligi Mistrzów. Sympatycy Dumy Podlasia przygotowali specjalną "sektorówkę", która rozpostarła się na całej trybunie tuż przez pierwszym gwizdkiem. Piłkarze Żółto-Czerwonych wyszli na murawę i rozpoczęli bój o awans do 3 rundy Ligi Mistrzów.
Jagiellonia-Poniewież. Pierwsza połowa
Jagiellonia rozpoczęła z mocnego "J". Piłkarze przycisnęli przeciwników od pierwszych minut i niemal nie pozwolili im wyjść z własnej połowy. Napór przyniósł pierwszą bramkę już w 12 minucie. Po faulu na Dominiku Marczuku sędzia podyktował karnego. Z 11 metrów pewnie w lewy róg uderzył Afimico Pululu.
Jagiellonia miała mecz pod kontrolą. Rywal z Litwy odgryzał się rzadko. Jedyną groźną sytuację zawodnicy z Poniewieża stworzyli w 26. minucie. Zawodnik litewskiego klubu uderzył z przewrotki, ale świetną interwencją popisał się Sławomir Abramowicz.
Do przerwy nie wydarzyło się już zbyt wiele. Jagiellonia zeszła na przerwę z niewielkim, ale pewnym prowadzeniem.
Jagiellonia-Poniewież. Druga połowa
Jagiellonia na początku drugiej połowy stworzyła dwie groźne sytuacje. Afimico Pululu podał do Hansena, ale bramkarz gości "wyjął" futbolówkę spod nóg skrzydłowego Jagi. Za chwilę z bliskiej odległości przestrzelił Pululu. Dwie minuty później w poprzeczkę trafił Hansen.
Przełamanie przyszło w 69 minucie. Po weryfikacji VAR, sędzia podyktował kolejny rzut karny. Tym razem za zagranie ręką. Kolejny raz bezbłędnie "11" wykorzystał Afimico Pululu.
W 85. minucie Jagiellonia podwyższyła prowadzenie po samobójczej bramce jednego z zawodników Poniewieża. Gości stać było jednak na honorowe trafienie. W 88 minucie gola dla Poniewieża strzelił Sivert Gussias.
Awans do 3 rundy eliminacji Ligi Mistrzów zaklepany. Za tydzień do Białegostoku przyjedzie zespół Bodo Glimt.