Od początku meczu lepiej prezentowali się piłkarze Lecha, ale to Jaga pierwsza wyszła na prowadzenie strzelając gola w doliczonym czasie gry. Auotrem trafienia był Mateusz Skrzypczak. Za chwilę Lech wyrównał po golu Mikaela Ishaka i do przerwy było 1:1.
Dużo działo się na trybunach, bo fani Jagiellonii przygotowali efektowną oprawę okraszoną pirotechniką Z powodu zadymienia, sędzia aż dwukrotnie przerywał mecz na kilka minut.
Fajerwerki wywołały również pożar głośnika zawieszonego nad trybuną ultry. Ogień musieli gasić strażacy z dachu stadionu.
W drugiej połowie Lech stworzył kilka sytuacji do zdobycia gola, ale dobrze spisywał się bramkarz i obrońcy Jagi. Race odpalili tym razem fani "Kolejorza" i sędzia doliczył do drugiej połowy aż 10 minut. Wtedy Filip Szymczak strzelił na 2:1 dla Lecha. W końcówce "Żółto-Czerwoni mogli wyrównać, jednak piłka po strzale Cernycha odbiła się od słupka.
Jaga po porażce kończy rundę jesienną na 13 miejscu.