Remis w zaległym meczu 4. kolejki sprawił, że Jaga z dorobkiem 26 punktów zrównała się punktami ze Śląskiem Wrocław, ale białostoczanie mają lepszy bilans bramkowy i przejęli dowodzenie w tabeli Ekstraklasy.
Trzeci jest Lech, który ma na koncie 24 oczka.
Atak
Formacja ofensywna w tym sezonie jest prawdziwym postrachem ligi, bo Jagiellonia strzeliła już 29 goli. Drugi jest Lech, który zgromadził 25 bramek, Raków ma na koncie 22 gole.
To oznacza, że Jaga ma średnią 2,4 bramek na jeden mecz.
Nie tylko napastnicy
Siłą Jagi jest duża liczba zawodników, którzy wpisywali się na listę strzelców. O ile 6 bramek napastnika Afimico Pululu można uznać za całkiem dobry rezultat, to już 6 goli obrońcy Bartłomieja Wdowika urasta do rangi rewelacyjnego wyniku.
Po 3 gole dołożyli Jesus Imaz i Jose Naranjo.
Dwie bramki zdobyli Nene, Kristoffer Hansen i Dominik Marczuk. Ten ostatni zaliczył też dodatkowo 5 asyst.
Wszystkie wygrane u siebie
Jagiellonia stworzyła na stadionie przy Słonecznej prawdziwą twierdzę. Tu żaden zespól nie wywiózł nawet punktu, A Jaga wygrała wszystkie 6 meczów.
Do tego zanotowała na wyjazdach dwa zwycięstwa i dwa remisy. To sprawiło, że Żółto-Czerwoni zajmują fotel lidera.
Oby jak najdłużej, a może i do końca sezonu.
Polecany artykuł: