Jagiellonia Białystok wygrała swój pierwszy ligowy mecz w 2022 roku, a decydującą bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Karol Struski. Z tego wyniku nie mogą i nie są zadowoleni zabrzanie, bo to oni z gry byli lepsi. Wykreowali sobie więcej dogodnych sytuacji pod bramką Alomerovicia, to górnicy też zaprezentowali więcej ciekawych akcji.
Czytaj także: Jagiellonia Białystok. Nowak: To zwycięstwo nie może być jedynie wypadkiem przy pracy
Dlaczego zatem Górnik przegrał ten mecz? I to jeszcze w takich okolicznościach? Trener gospodarzy Jan Urban na pomeczowej konferencji prasowej podkreślał, że jego piłkarze nie byli sobą i jednak ten wysiłek w Pucharze Polski w środku tygodnia mógł mieć wpływ na ich postawę:
- Nie byliśmy sobą w pierwszej połowie. Prowadziliśmy 1:0, mogliśmy strzelić gola na 2:0, ale było takich głupich strat, których wcześniej nie robiliśmy. Wydaje mi się jednak, że były one powodem tego, iż zawodnicy mimo wszystko czuli w nogach te 120 minut w Pucharze Polski i ta gra była rwana.
Podkreślił również, że to jego drużyna z gry i pod względem stworzonych sytuacji była lepsza od przeciwnika. I nie powinna tracić kompletu punktów w taki sposób:
- W drugiej połowie wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie wystarczającą ilość okazji, aby to spotkanie wygrać, a na pewno nie przegrać. W piłce tak jest, że jak się nie wykorzystuje swoich sytuacji, to przegrywa się mecze. Wielka szkoda, bo nie powinniśmy tracić punktów w ten sposób. To było spotkanie do wygrania, ale nie udało się.
Czytaj także: Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze. Konsekwencja, gra do końca i fura szczęścia dały Jadze trzy punkty
Na koniec trener Urban wypowiedział się na temat Lukasa Podolskiego i jego wpływu na grę Górnika. Były reprezentant Niemiec był najlepszy w środę najlepszy na placu, powinien mieć kilka asyst, ale jego koledzy nie potrafili zamienić tych sytuacji na bramki:
- Było tych sytuacji naprawdę sporo, ale ja patrzę na ten nasz dzisiejszy problem [ze skutecznością – red.] w ten sposób, że cieszę się z tej liczby wykreowanych, ale po prostu dziś nie chciało nam wejść. Gdybyśmy po pierwszej połowie wygrywali 2:0 to też gralibyśmy inaczej. Chciałbym żeby moi zawodnicy uczyli się od Lukasa [Podolskiego – red.] tej pewności w grze. On jak dostaje piłkę, to już od razu myśli o ataku, ciągnie pod bramkę rywala. Tylko w ten sposób można nabrać pewności siebie w grze.