- W Białymstoku doszło do tragicznego ataku psa, który uciekł z posesji i zaatakował małego pudla podczas spaceru rodzinnego.
- Pomimo wysiłków weterynarzy, zagryziony pudel nie przeżył, a jego właściciel doznał poważnych obrażeń, w tym złamania ręki.
- Incydent ten budzi pytania o bezpieczeństwo w miejscach publicznych i odpowiedzialność właścicieli zwierząt.
- Dowiedz się, jakie konsekwencje grożą właścicielowi agresywnego psa i jakie kroki podejmuje policja w tej sprawie.
Horror na osiedlu w Białymstoku
Rodzina próbowała ratować pupila, jednak obrażenia okazały się zbyt poważne. Pudel trafił do kliniki, gdzie lekarze przez kilka godzin walczyli o jego życie. Pomimo operacji i reanimacji nie udało się go uratować. Pan Karol sam został pogryziony i ma złamania ręki wymagające długiego leczenia.
Jak ustalono, pies po ucieczce z klatki biegł przez kilka minut, zanim zaatakował. W pobliżu znajduje się plac zabaw, co – zdaniem właściciela Brownie – potwierdza ogromne zagrożenie, na jakie narażeni byli nie tylko oni, lecz także dzieci i inni przechodnie.
Na miejsce wezwano policję, która sporządziła notatkę i zebrała dane właścicieli zwierząt. Rodzice chłopca, który biegł za psem, przybyli na miejsce już po ataku i potwierdzili ucieczkę zwierzęcia z kojca. Właściciel agresywnego psa otrzymał pouczenie, jednak – jak twierdzi pan Karol – zabrakło zdecydowanej reakcji służb.
1000 zł mandatu za brak nadzoru nad psem
Policja potwierdza prowadzenie czynności w tej sprawie. Obecnie może ona zostać zakwalifikowana jako wykroczenie dotyczące niezachowania odpowiedniego nadzoru nad psem, za co grozi do tysiąca złotych mandatu. Jeżeli właściciel zagryzionego pudla złoży zawiadomienie, sprawa dotycząca jego obrażeń może trafić do sądu, a właściciel agresywnego psa może odpowiadać z kodeksu karnego, gdzie przewidziano do trzech lat pozbawienia wolności.
Całe zdarzenie wywołało wśród mieszkańców dyskusję o właściwym zabezpieczaniu zwierząt oraz konsekwencjach braku nadzoru nad nimi – zwłaszcza w miejscach, gdzie przebywają dzieci i spacerujący z domowymi pupilami.
Źródło: TVN 24