Polonika Retro Rajd Rowerowy, to jedyna taka impreza w Polsce, która ściąga na Podlasie miłośników zabytkowych rowerów. Ale nie takich zwykłych, tylko rowerów, które tak naprawdę stały się dziełami sztuki. To pojazdy, w których jest kawał historii, a ich właściciele przywrócili im dawny blask, aby mogły wyjechać na szosy i cieszyć oko.
Najstarsze rowery jakie można zobaczyć na trasie pochodzili z lat 30-tych. Najmłodsze zaś z połowy lat 90-tych ubiegłego stulecia.
Retro maniacy
Do Mielnika na tegoroczną edycje ściągnęło ponad 200 retro ekip z kraju i zza granicy.
- Pomysł Poloniki zaczerpnęliśmy z Włoch z rajdu L’Eroici - największego retro rajdu na świecie. Podrzucił mi go Kamil Błachnio i tak zorganizowaliśmy imprezę w Mielniku na Podlasiu - mówi Michał Baranowski dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mielniku.
Do Mielnika zawitały ekipy, które z zapominanych rowerów uczyniły prawdziwe perełki.
- To jest rower, który jest repliką składaną przeze mnie roweru Mario Cipoliniegio z 1997 roku. W takie samej konfiguracji jeździły rowery na Tour De France - mówi Adam z Łodzi, który wraz z ekipą kolegów przyjechał do Mielnika.
- To rower bez przerzutek z 1938 roku. Przeszedł gruntowną renowację. Jesteśmy kolejny raz w Mielniku. Mamy również stroje stylizowany na lata 30-te ubiegłego wieku - mówi Mirek z Podwarszawskiego Towarzystwa Retromaniaków.
Rowery wyjechały w dwie malownicze trasy o długości 75 km i 150 km, prowadzące przez Dolinę Bugu. Do tego na Rynku w Mielniku rozegrano "czasówkę"
Patronat honorowy nad rajdem objęło Województwo Podlaskie
Eska Summer City
Doi Mielnika na wspólną celebrację złotej ery kolarstwa wpadła też Eska Summer City. Rozmawialiśmy z retro kolarzami o ich jednośladach oraz pasji, dzieliliśmy się gadżetami. Były konkursy, wspólne fotki i unoszący się ten rowerowy duch. Słowem, niezwykła podróż w czasie na legendarnych dwóch kółkach.