W poniedziałek w godzinach porannych policjanci z Białegostoku, jadąc ulicą Wysockiego, zauważyli duże zadymienie. W tym samym momencie dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w jednym z domów przy ulicy Pułkownika Łukasza Cieplińskiego zapalił się komin, z którego wydobywa się gęsty dym. Zgłaszająca dodała, że w budynku znajduje się starsza kobieta i dwoje małych dzieci.
Mundurowi już po chwili znaleźli się na miejscu. Przed domem czekała zgłaszająca, informując policjantów, że wewnątrz, na pierwszym piętrze są 3 osoby.
Mundurowi bez wahania weszli do zadymionego budynku. Stamtąd ewakuowali w bezpieczne miejsce seniorkę, 5-letnią dziewczynkę oraz 5-miesięcznego chłopca. Z uwagi na silne zadymienie, wyprowadzili z sąsiedniego budynku jeszcze 2 osoby.
Ze wstępnych ustaleń przybyłych na miejsce chwilę później strażaków wynikało, że tak sile zadymienie powstało w wyniku zapalenia sadzy w kominie oraz jego rozszczelnienia. Na szczęście, dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjantów nie doszło do tragedii.