Pierwsze 20 minut, to wyrównane spotkanie, bez sytuacji bramkowych. Później szansę miał napastnik Jagi Michał Żyro, ale bramkarz gości był na posterunku. W 30 minucie mocną petardę z rzutu wolnego posłał Erik Exposito, ale ładną interwencją popisał się Xavier Dziekoński.
Napastnik Śląska dopiął swego w doliczonym czasie pierwszej połowy i wpakował piłkę do bramki Jagi z ostrego kąta, obok golkipera Jagi.
Jagiellonia narzuciła większe tempo w drugiej połowie meczu. Najpierw strzał Romańczuka obronił bramkarz gospodarzy, ale już w 54 minucie było 1:1. Wybitą piłkę z pola karego wrocławian uderzył Tomas Prikryl i futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku.
Za chwile bramkę Śląska ostrzelali Bida, Imaz oraz Kwiecień. W 75 minucie Jaga powinna prowadzić, bo piłka po strzale Nastica trafiła w słupek, a dobitki nie wykorzystał Imaz.
W 82 minucie sytuacja zemściła się, bo dośrodkowanie w pole karne Jagi wykorzystał Adrian Łyszczarz i wpakował piłkę do bramki i Śląsk prowadził 2:1
Jaga po raz kolejny pokazała, ze potrafi walczyć do samego końca. W doliczonym czasie gry precyzyjne dośrodkował w pole karne Bojan Nastić, a Jesus Imaz strzałem głową dał Jagiellonii wyrównanie i cenny punkt.