- Mieszkańców Białegostoku zaskoczył egzotyczny gość na stawie przy ulicy Bema.
- Wśród miejskich kaczek pojawiła się barwna kaczka mandarynka, pochodząca z Azji Wschodniej.
- Czy ten niezwykły ptak zadomowi się w Białymstoku na stałe i jak zareagują na niego lokalne kaczki?
Egzotyczny gość nagle pojawił się w Białymstoku!
Mieszkańcy Białegostoku nie kryją zaskoczenia – w zrewitalizowanym stawie przy ulicy Bema pojawił się prawdziwy egzotyczny rarytas. Wśród dobrze znanych miejskich kaczek dostrzeżono… kaczkę mandarynkę, jeden z najbarwniejszych gatunków ptaków wodnych na świecie. Informacja o niecodziennym gościu szybko została zarejestrowana przez Urząd Miejski w Białymstoku i przekazana mieszkańcom. My postanowiliśmy to sprawdzić. Krótki spacer po nowych, drewnianych pomostach wystarczył, by potwierdzić, że wieści są prawdziwe – mandarynka dumnie pływa po tafli stawu, przyciągając wzrok wszystkich przechodniów.
Mandarynka nie jest ptakiem, którego można zobaczyć codziennie. Jej ojczyzną są kraje Azji Wschodniej – przede wszystkim Chiny i Japonia. W Polsce pojawia się zwykle po ucieczkach z hodowli ozdobnych, a pojedyncze osobniki czasem na stałe osiedlają się w miejskich zbiornikach wodnych. Charakterystyczne intensywne barwy – pomarańczowe pióra, efektowny grzebień i kontrastujące wzory na skrzydłach – sprawiają, że łatwo wyróżnia się na tle szaro-brązowego ptactwa, które zwykle spotykamy w parkach.
Zrewitalizowany staw przy Bema w Białymstoku hitem na zimowe spacery!
Zrewitalizowany staw przy Bema w Białymstoku stał się w ostatnich miesiącach jednym z ulubionych miejsc spacerowych mieszkańców. Drewniane pomosty, odnowiona zieleń i czysta tafla wody zachęcają do odwiedzin. Teraz wizyta może przynieść dodatkową atrakcję – możliwość zobaczenia egzotycznego ptaka z bliska. Na miejscu nie brakuje osób, które z ciekawością obserwują jego zachowanie i próbują uchwycić idealne ujęcie aparatem.
Pozostaje pytanie: czy stałe bywalczynie stawu – białostockie kaczki krzyżówki – zaakceptują barwnego przybysza? Przyrodnicy podkreślają, że mandarynki są z reguły spokojne i niekonfliktowe, dlatego istnieje duża szansa, że szybko znajdą wspólny język z miejscowym ptactwem. Wiele wskazuje na to, że jeśli poczuje się tu bezpiecznie, może zagościć na dłużej.
Jedno jest pewne – taki widok zdecydowanie ubarwia jesienne spacery. Jeśli więc chcecie spotkać naszego egzotycznego gościa, warto wybrać się na przechadzkę nad staw przy ul. Bema. Kto wie, może mandarynka postanowi zadomowić się w Białymstoku na dobre?