Czy można iść do sklepu po alkohol? Nie TAK, jak 23-latek z Grajewa
U niektórych pragnienie bywa wystarczająco silne. Przekonał się o tym mężczyzna z Grajewa, a także miejscowi policjanci. W czwartek tuż przed godziną 17 ci drudzy otrzymali zgłoszenie o tym, że z oddziału zakaźnego na terenie miasta uciekł pacjent objęty kwarantanną. Zgłaszający dodał, że mężczyzna dokonał tego w nietypowy sposób, uciekając przez okno łazienki.
- Koronawirus. Posłuchaj o faktach i mitach. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
- To grypa czy koronawirus? Posłuchaj, jakie są podobieństwa, a jakie różnice? To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
- Koronawirus. Posłuchaj o prawach pracownika w obliczu pandemii. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami
Na miejsce zdarzenia natychmiast pojechali policjanci. Szybko ustalili rysopis uciekiniera i rozpoczęli poszukiwania. Nie trwało to długo, ponieważ w trakcie, gdy prowadzili czynności, mężczyzna zdążył wrócić do szpitala. Dlaczego?
Czy można iść do sklepu po alkohol? Nie na kwarantannie w szpitalu
W trakcie przesłuchania 23-latka policjanci poczuli woń alkoholu. Zachowując wszelkie środki ostrożności, ustalili, że mężczyzna uciekł z oddziału, ponieważ chciał kupić alkohol. O zaistniałej sytuacji powiadomili służby sanitarne.
- Szukasz POZYTYWNYCH INFORMACJI z Białegostoku i okolic? Dołącz do naszej nowej grupy: Pozytywny Białystok. Tylko pozytywne informacje, ogłoszenia, wydarzenia
- Chcesz być na bieżąco? Koronawirus - Białystok i województwo podlaskie NA ŻYWO. Raport 24H [RELACJA]
- Nudzisz się w domu? Te kawałki postawią Cię na nogi!
W tej sprawie mundurowi prowadzą czynności wyjaśniające. Podobna sytuacja wydarzyła się niedawno w szpitalu w Łapach: Wyskoczył przez okno ze szpitala. Przestraszył się badania na koronawirusa
To nie pierwszy przypadek, gdy objęci kwarantanną łamią ją bądź usiłują to zrobić w nietypowy sposób. Wczoraj pisaliśmy o 32-latku z powiatu monieckiego, który w mieszkaniu objętym kwarantanną urządził imprezę. Wcześniej jeden z izolowanych w Białymstoku zaszantażował policjantów, by przywieźli mu piwo i pizzę. Z kolei jedna z białostoczanek zgłosiła na policję swojego byłego chłopaka, ponieważ miał nie przestrzegać kwarantanny. Finał sprawy okazał się jednak zaskakujący.