Od czwartku (9 stycznia) białostoczanie mogą korzystać z pierwszych butelkomatów w mieście. Stanęły w dwóch budynkach: Urzędu Miejskiego przy ul. Słonimskiej 1 oraz w Departamencie Obsługi Mieszkańców przy ul. J. K. Branickiego 3/5. Ta pilotażowa akcja ma przynieść konkretne korzyści – za pieniądze uzyskane ze sprzedaży butelek zostaną kupione sadzonki drzew.
Aktualizacja: 240 butelek w 6 dni. Mieszkańcy zapełnili pierwszy butelkomat
Inicjatorami są białostoccy radni Koalicji Obywatelskiej - Jowita Chudzik i Łukasz Prokorym. Z urządzeń skorzystamy w godzinach pracy Urzędu – w poniedziałki 8.00-17.00, od wtorku do piątku 7.30-15.30. Przyjmują butelki PET o pojemności 0,5 i 1,5 litra. W każdym urządzeniu zmieści się ich 240 pojemników. Tę zawartość, po opróżnieniu, miasto sprzeda firmom zajmującym się recyklingiem w cenie 10 groszy za sztukę, a dochód przeznaczy na zakup sadzonek drzew, które później posadzi na terenie Białegostoku.
Dwa butelkomaty stanęły w Białymstoku. Kosztowały prawie 100 tys. zł
Jeden taki butelkomat kosztuje ponad 48 tys. zł. Jak twierdzą naukowcy, przy produkcji plastikowych opakowań wykorzystywanych jest ponad 4 tys. chemicznych substancji. Tylko 25% zostało przebadanych pod kątem toksyczności. Na dodatek oblicza się, że rozkład plastikowych opakowań trwa ponad 500 lat.
– Niestety, plastik jest wciąż wszechobecny, dlatego warto starać się, aby trafiał do recyklingu, a nie na składowiska – powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – To pomaga zmniejszyć szkodliwy wpływ tego tworzywa na nasze zdrowie i na środowisko, w którym żyjemy.
Polecany artykuł: