Jagiellonia nie zamierzała bawić się z rywalem w żadne piłkarskie szachy, tylko zaatakowała od samego początku.
Trzy błyskawiczne gole.
Zanim na dobre kibice rozsiedli się na Chorten Arenie, już padły trzy bramki.
W 4 min. wynik otworzył Miki Villar, który silny strzałem z prawej strony pola karnego pokonał bramkarza gości.
Stadion tylko co zdążył się pocieszyć, a było już 2:0. Tym razem do siatki rywala po ładnej akcji trafił Afimico Pululu.
W 10 min. było już 3:0, a na listę strzelców wpisał. się Jesus Imaz.
Później inicjatywę na kilka dobrych minut przejął Radomiak, ale nie potrafił zdobyć gola.
Dwa gole
Po pół godziny gry ponownie uderzyła Jagiellonia i dołążyła dwie kolejne bramki, w zasadzie rozstrzygając losy spotkania już w pierwszej połowie.
W 33 min. w sytuacja sam na sama z bramkarzem Radomiaka znalazł się Afimico Pululu i strzelił na 4:0
Wynik 5:0 ustalił Jesus Imaz, który pokonał golkipera z Radomiaka tuż przed gwizdkiem sędziego.
W drugiej połowie Jagiellonia nie forsowała tempa, a Radomiak nie był w stanie zmienić wyniku.
Mistrzowie Polski zanotowani imponujący start rundy wiosennej i w tabeli awansowali na fotel wicelidera.