Aborcja. Czarny Marsz i protesty w Białymstoku [26.10.2010]
Tak tłumnych protestów w całym kraju dawno nie było. W Polsce ludzie wyszli na ulice, sprzeciwiając się zaostrzeniu przepisów związanych z aborcją. Również w Białymstoku w niedzielę odbył się Czarny Marsz. Wcześniej, w ramach gestu solidarności z protestującymi, pod siedzibą PiS przy ul. Stołecznej w Białymstoku mieszkańcy palili znicze.
Manifestacja nie dla wszystkich miała pokojowy charakter. Pod budynkiem oraz na nim pojawiły się zniszczenia, akty wandalizmu oraz m.in. hasło "J...Ć PIS". Pod wejściem wybuchł ogień, który próbował ugasić policjant (nagranie poniżej). Nie wiadomo, czy ktoś podłożył go celowo. Na drzwiach widać również inne zniszczenia.
Wydarzenia zaalarmowały osoby prowadzące w lokalach przy ul. Stołecznej działalność gospodarczą. Na witrynach sklepowych pojawiły się kartki informujące, że:
To nie jest siedziba PiS. Tu mieści się biuro projektowe. Siedziba PiS znajduje się w lokalu na II piętrze
PiS jest na 2. piętrze. Niszczycie prywatne lokale
Możliwe, że przedsiębiorcom oberwało się rykoszetem za decyzje partii rządzącej, a uczestnicy wyładowali swą frustrację w niewłaściwym miejscu.
Jak poinformował nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji, podczas wczorajszego marszu nie doszło do zbiorowego zakłócenia porządku. Mundurowi nie podają na razie żadnych informacji związanych z wydarzeniami przed siedzibą PiS przy ul. Stołecznej.
Więcej nt. Czarnego Marszu pisaliśmy tutaj: Czarny Marsz w Białymstoku. 11 tysięcy osób przeciwko zmianom w prawie aborcyjnym