Jagiellonia ruszyła na bramkę gospodarze już od pierwszych minut. W dobrych sytuacjach znaleźli się Bartosz Bida i Maciej Makuszewski, ale nie zamienili okazji na gola. Później przestrzelił jeszcze Martin Pospisil. Cracovia odpowiedziała dopiero w 20 minucie, kiedy to po ładnej akcji piłka zatrzymała się na słupku, a przed przerwą futbolówkę zmierzającą do siatki wybili obrońcy Jagi.
Po godzinie gry żółto-czerwoni powinni prowadzić, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił napastnik Jakov Puljic.
Prawdziwe wejście smoka w tym meczu zaliczył Przemysław Mystkowski. Zawodnik pojawił się na boisku w 86 minucie i niecałe dwie minuty później dał prowadzenie Jagiellonii. Po przejęciu piłki w polu karnym napastnik obrócił się i płaskim strzałem pokonała golkipera Cracovii.
Jagiellonia przywozi 3 punkty do Białegostoku i umacnia się na ósmym miejscu w tabeli. Do miejsca na podium zespól traci już tylko 3 punkty.
- Uważam, że zagraliśmy niezłe spotkanie. Przez nieco ponad 70 minut kontrolowaliśmy mecz - powiedział po spotkaniu Iwajło Petew, trener Jagiellonii Białystok.
Jaga w najbliższą sobotę (06.06) zagra na własnym stadionie z Wisłą Płock.