Niedźwiedzie mają po 10 lat, są braćmi i nazywają się Chip i Dale. Imiona nadano im na Ukrainie. W 2014 roku urodziły się w kijowskim ogrodzie zoologicznym.
Jak poinformował białostocki magistrat, stamtąd do Polski zostały przewiezione kilka miesięcy po agresji rosyjskiej na Ukrainę. Zagrażał im nie tylko ostrzał, ale i głód z powodu problemów z dostawami i dostępnością pożywienia. Były też problemy z zapewnieniem im właściwej opieki, w tym opieki weterynaryjnej.
Zwierzęta trafiły do Akcentu nieodpłatnie, w ramach współpracy między ogrodami zoologicznymi.
Nowe niedźwiedzie w Białymstoku. Zoo Akcent ma nowych mieszkańców
W białostockim zoo w przeszłości były już niedźwiedzie brunatne. Oba odeszły z przyczyn naturalnych. Pozostał po nich, specjalnie przystosowany dla tych zwierząt, wybieg. Był on pusty od września ubiegłego roku, od śmierci misia Grzesia.
Po rozmowach i uzyskaniu stosownych pozwoleń, niedźwiedzie udało się sprowadzić z Poznania do Białegostoku.
Można powiedzieć, że są to uchodźcy z Ukrainy. Ponieważ w Poznaniu jest sporo tych zwierząt, staraliśmy się nie tylko my, ale nam udało się jednak te zwierzęta pozyskać" - powiedział w sobotę prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Dodał, że oba niedźwiedzie są bardzo wesołe, ruchliwe i mają duży apetyt. - Wychodzą, bawią się, biegają, więc będzie to spora radość dla wszystkich, a szczególnie dla najmłodszych - podkreślił Truskolaski.