Białostocki magistrat zapowiada, że zaktualizuje dokumentację poprzedzającą wydanie nowej decyzji o wycince.
Lotnisko Krywlany leży na obrzeżach Białegostoku; było użytkowane przede wszystkim do celów sportowych i przez służby, m.in. Straż Graniczną i pogotowie ratunkowe. We wrześniu 2018 r. zakończyła się budowa w tym miejscu utwardzonego pasa startowego o długości 1350 m i szerokości 30 m, z przeznaczeniem dla małych samolotów. To inwestycja miasta, wsparta finansowo również przez samorząd województwa podlaskiego.
Pod koniec 2019 r. Aero Partner, spółka zarządzająca obecnie pasem startowym, wystąpiła do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o możliwość uruchomienia lotów przy wykorzystaniu niepełnej długości pasa, czyli przy skróconych progach. Naturalną przeszkodą lotniczą przy startach i lądowaniach jest bowiem pobliski Las Solnicki. Z tego powodu wciąż nie jest możliwe pełne wykorzystanie długości pasa. Obecna długość wykorzystywana to 850 metrów.
Spółka wystąpiła więc z wnioskiem o usunięcie naturalnych przeszkód lotniczych, czyli wycinkę lasu koło lotniska. Miasto przygotowało dokumentację konieczną do jej przeprowadzenia, obejmującą blisko 14,5 tys. drzew. Przed wydaniem decyzji, prezydent miasta zasięgnął jeszcze opinii biegłych na temat potrzeby i zakresu wycinki; chodziło o to, czy rzeczywiście wszystkie te drzewa powinny być wycięte, czy może część z nich wystarczy jedynie przyciąć. Eksperci ocenili, że wszystkie drzewa (dokładnie 14457 sztuk) muszą być usunięte.
Pierwsza decyzja administracyjna zezwalająca na wycinkę - wydana formalnie przez prezydenta Białegostoku - została przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylona. Druga już nie, ale strony, którym przysługuje takie prawo, zaskarżyły decyzję Kolegium do sądu administracyjnego.
WSA w Białymstoku zajmował się skargami Lasów Państwowych (nadleśnictwa Dojlidy) i społeczników (stowarzyszenie "Okolica"). Skarżący domagali się uchylenia decyzji otwierających drogę do realizacji zezwolenia na tę wycinkę, obejmującą 78 ha lasu.
Choć sąd administracyjny nie do końca podzielił argumentację ze złożonych do niego skarg, to pod koniec czerwca uchylił decyzję SKO i poprzedzającą ją decyzję prezydenta Białegostoku, dotyczące zezwolenia na usunięcie drzew. Ocenił bowiem, że przy ich wydaniu nie zachowano stanu prawnego obowiązującego na dzień orzekania; chodziło o przepisy wykonawcze do prawa lotniczego, regulujące kwestie określania i wyznaczania do usunięcia naturalnych przeszkód lotniczych, jakimi są w tym przypadku drzewa.
Orzeczenia WSA nie zaskarżyła żadna ze stron, właśnie się ono uprawomocniło - wynika z informacji uzyskanych w czwartek przez PAP w tym sądzie.
Urząd Miejski w Białymstoku czeka na informacje z akt sprawy. Jak poinformował PAP departament komunikacji społecznej magistratu, po ich otrzymaniu podjęte zostaną niezwłocznie czynności wskazane w wyroku WSA; chodzi m.in. o zwrócenie się do biegłych o aktualizację opinii w sprawie usunięcia drzew oraz krzewów "przebijających wyznaczone przestrzenie ograniczające dla lotniska Białystok-Krywlany".
Po zebraniu niezbędnego materiału dowodowego zostanie wydana nowa decyzja w sprawie. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy zakończy się to postępowanie. (PAP)