Najemnicy grupy Wagnera stacjonują obecnie na terytorium Białorusi. To pokłosie buntu ich oddziałów, prowadzonego przez ich dowódcę Jewgienija Prigożyna. Jednostki wagnerowców zmierzały początkowo do Moskwy. Pucz zakończył się jednak, gdy do negocjacji wkroczył prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. W efekcie ugody, oddziały wagnerowców przeniesiono za naszą wschodnią granicę.
Wagnerowcy przy granicy z Polską? Trwają negocjacje
Wiosną tego roku utworzono na Białorusi trzy jednostki specjalne. Konkretniej w Brześciu, Grodnie i Homlu. Białoruski wiceminister spraw wewnętrznych Nikołaj Karpenkow podkreślił, że w przeprowadzonych dotychczas szkoleniach białoruskich oddziałów specjalnych brali udział m.in. instruktorzy, którzy "służyli w Syrii i Libii".
Obecnie prowadzone są natomiast negocjacje z przedstawicielami wagnerowców. Ci mieliby dołączyć do szkolenia białoruskich "specjalsów".
Wagnerowcy przy granicy z Polską? Szkolenia bojowe w Brześciu i Grodnie
Karpenkow wyjaśnił, że żołnierze z grupy Wagnera po przybyciu na Białoruś będą zaangażowani w szkolenie bojowe wraz z personelem jednostek sił specjalnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi - przekazują tak rosyjskie media. Według białoruskiego ministra, wagnerowcy mogą przekazać białoruskim siłom specjalnym "bezcenne doświadczenie".
Jeśli negocjacje zakończą się sukcesem, najemnicy Prigożyna pojawią się tuż obok terytorium Polski. Brześć położony jest bezpośrednio nad graniczną rzeką Bug, z kolei Grodno znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy.
CZYTAJ TAKŻE: Wagnerowcy na Białorusi. Będą wzmocnienia na wschodniej granicy kraju
Wagnerowcy przy granicy z Polską? Prezydent Duda ostrzega na szczycie NATO
W środę zakończył się dwudniowy szczyt NATO, który odbył się w Wilnie.
Prezydent Polski Andrzej Duda odnosząc się do tego, że w komunikacie końcowym po szczycie NATO, Białoruś wymieniana jest pięciokrotnie, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. Bramy Brzeskiej (regionu na pograniczu Polski i Białorusi) powiedział, że "trudno było oczekiwać, że NATO podejmie jakieś bardzo konkretne decyzje, czas był za krótki".
- Temat został przez nas bardzo mocno zasygnalizowany i listem, który wysłaliśmy, trzech prezydentów - Litwy, Łotwy i ja wysłaliśmy list ws. relokacji Grupy Wagnera na Białoruś i broni nuklearnej rosyjskiej na Białorusi, zwracając się, aby NATO rozpatrzyło tę sytuację, dokonało takiego swoistego obrachowania, oceny kwestii nuklearnej i podjęło odpowiednie działania, stąd to kilkakrotne wspomnienie o Białorusi właśnie w dokumentach - zaznaczył Duda.
CZYTAJ TAKŻE: Obrona przesmyku suwalskiego. Litwa chce wspólnych ćwiczeń z polską armią
- Myśmy nie tylko wysłali list, ale też podnieśliśmy tę sprawę w swoich wystąpieniach na szczycie NATO i jeszcze dodatkowo rozmawialiśmy w kuluarach, w czasie tzw. spotkań bilateralnych - dodał.
Podkreślił, że sojusz dostrzega niebezpieczeństwo związane z faktyczną aneksją Białorusi przez Rosję.
Poniżej zobacz zdjęcia zmasowanego ataku dronów na Odessę.