"Chcemy, żeby w jak najmniejszym stopniu naruszyć lokalne interesy. Również jesteśmy gotowi - w różnych kwestiach dotyczących rekompensowania strat z tym związanych - wychodzić naprzeciw oczekiwaniom lokalnych wspólnot" - zapewnił szef MSWiA, który brał udział w spotkaniu premiera z wojewodami, które odbyło się we wtorek w Białymstoku.
Strefa buforowa na granicy z Białorusią
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie wprowadzona w czwartek 13 czerwca. Jak dowiedzieliśmy się na wtorkowym spotkaniu ministra Siemonika z mediami, szczegóły dotyczące tego rozwiązania różnią się od wcześniejszych doniesień medialnych.
"To jest 60 km, w sensie długości. Jest to zupełnie inna kategoria niż ta strefa, która kiedyś obowiązywała – wtedy było ponad 400 km (chodzi o ograniczenia wprowadzone przez rząd PiS, które obowiązywały wówczas w części województw: podlaskiego i lubelskiego - przyp. PAP)" - powiedział dziennikarzom Siemoniak. Dodał, że na przeważającym obszarze szerokość strefy wyniesie 200 metrów, jedynie w paru miejscach osiągnie ona najdalej do 2-2,5 km.
"Według informacji, które mam od SG, nie ma tam żadnych miejscowości" - zapewnił Siemoniak.
Minister dodał, że w niektórych miejscach są zabudowania, ale - jak dodał - nie da się tak zorganizować strefy buforowej, aby wszystkie zabudowania były poza nią.
Strefa buforowa na granicy - na czym polega?
"Również naszą intencją jest to, żeby media na podstawie zgód, czy organizacje pozarządowe – mogły mieć dostęp" – powiedział Siemoniak. Przekonywał, że nie chodzi o ograniczanie dostępu czy ukrywanie czegokolwiek.
"Chodzi o bezpieczeństwo, bezpieczeństwo wszystkich i walkę z przemytnikami ludzi (...). Nielegalne przejście granicy na ogół jest związane z tym, że gdzieś w okolicy są przemytnicy ludzi, którzy te osoby potem przerzucają też do innych krajów" – powiedział Siemoniak.