- Od początku sezonu grzewczego do Straży Miejskiej w Białymstoku wpłynęło od mieszkańców 568 zgłoszeń dotyczących jakości powietrza w najbliższej okolicy - informuje Eliza Bilewicz-Roszkowska z białostockiego magistratu. - Powodem takich zawiadomień jest zazwyczaj czarny, gryzący dym wydobywający się z kominów posesji.
Jeżeli kontrola wykaże, że właściciel nieruchomości spalał śmieci lub innego rodzaju odpady, może zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 zł. Gdy sprawa trafi do sądu, może zakończyć się grzywną do 5 tys. zł.
Straż miejska kontroluje domy i kotłownie. Czy można nie wpuścić strażników do mieszkania?
Na podstawie Ustawy o prawie ochrony środowiska Prezydent Miasta Białegostoku upoważnił funkcjonariuszy Straży Miejskiej do przeprowadzania kontroli na posesjach. Mogą oni wejść na każdy teren, jeśli podejrzewają, że jego właściciel pali w piecu szkodliwymi odpadami. Tego typu działania odbywają się na mocy dwóch dokumentów – Ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach oraz Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska.
Od ubiegłego roku Straż Miejska kontroluje jakość powietrza w mieście również dzięki smogobusowi – mobilnemu laboratorium wyposażonemu w nowoczesny sprzęt do pomiarów poziomu zanieczyszczeń. W tym sezonie grzewczym przeprowadzono 236 pomiarów pyłu zawieszonego, którego poziom może wskazywać na termiczne przekształcanie odpadów. Strażnicy stwierdzili 13 nieprawidłowości, w wyniku których nałożono 11 mandatów karnych, a w 2 przypadkach właściciele kotłowni zostali pouczeni.