Doktor Aleksandra Kuligowska, wolontariuszka, została porwana ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga, administrowanego przez międzynarodową katolicką organizację humanitarną Caritas. Gubernator prowincji przekazał agencji AFP, że do porwania doszło podczas nieobecności żołnierzy, którzy zwykle ochraniają szpital. W placówce pojawiło się dwóch mężczyzn w asyście fałszywego policjanta.
W rękach porywaczy był także Meksykanin, przestępcy w trakcie ucieczki porzucili mężczyznę. Według lokalnych władz porywacze byli uzbrojeni. Meksykanin miał wyjawić, że porywacze zapewniali go i jego koleżankę, iż nie chcą im zrobić krzywdy. Motywem mają być pieniądze.
Porwanie potwierdził AFP Nicolas Nadji Ban, biskup diecezji Laï, który przewodniczy lokalnemu oddziałowi Caritas zarządzającemu szpitalem.
Dono Manga leży ponad 400 km na południowy wschód od stolicy kraju Ndżameny.
Komunikat MSZ w sprawie porwanej lekarki
Komunikat polskiego MSZ pojawił się chwilę po informacji o porwaniu polskiej lekarki. Czytamy w nim:
"Polska lekarka porwana w południowym Czadzie przez nieznanych sprawców - donosi agencja AFP. Trwa intensywna akcja poszukiwawcza polskiej lekarki porwanej w Czadzie. W akcji biorą udział siły czadyjskie i francuskie. Na miejscu nadzoruje ją minister bezpieczeństwa Mahamat Charfadine Margui.
Polskie służby dyplomatyczne i konsularne od początku są na miejscu i pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z rodziną porwanej".
Polecany artykuł: