Jak podał w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji, białostoczanka zainteresowała się internetową reklamą inwestycji w akcje. Zostawiła kontakt do siebie na stronie internetowej rzekomego biura doradztwa i niedługo potem skontaktowali się z nią mężczyźni podający się za doradców; zaproponowali inwestycje w akcje, produkty farmaceutyczne i kryptowaluty.
Kobieta otworzyła przesłany jej link i została przekierowana na stronę platformy inwestycyjnej. Tam założyła konto i wpłaciła pieniądze. Potem rzekomi doradcy kontaktowali się z nią nawet po kilka razy dziennie, proponowali nie tylko inwestycje, ale też zarządzanie jej inwestycjami.
Okazało się, że potrzebne jest do tego oprogramowanie do zdalnej obsługi urządzenia; po jego zainstalowaniu w telefonie kobieta podała swoje dane do logowania na konto bankowe.
Oszuści zaciągali na nią pożyczki, informując cały czas o zyskach. Podejrzane transakcje na koncie zauważył bank i ostrzegł klientkę przed oszustami. Ta uwierzyła jednak w ich wersję, że wszystko jest w porządku, a pracownikom banku po prostu zależy na tym, by nie zarabiała.
"W ciągu blisko dwóch miesięcy oszuści wypłacili z jej konta wszystkie pieniądze. Zmanipulowana 45-latka, wciąż wierząc oszustom, sprzedała także biżuterię. Wpłacone przez nią pieniądze oszuści także zabrali z jej konta" - podał zespół prasowy podlaskiej policji. Kobieta straciła łącznie 95 tys. zł.