Klejnot ulicy Warszawskiej znowu cieszy oko białostoczan. Zobacz Pałac Tryllingów po remoncie [GALERIA]

Pałac Tryllingów w Białymstoku. Historia perły XIX wieku

Tryllingowie przybyli do Białegostoku w XIX wieku. Otworzyli zakład produkujący kołdry i sukna. Współtworzyli tym samym fabrykancką potęgę Białegostoku. Miasto na przełomie XIX i XX wieku słynęło z przemysłu i stąd wziął się przydomek Manchesteru Północy.

Pod koniec XIX wieku Chaim Abraham Trylling wraz z małżonką Heleną rozpoczęli także budowę swojego pałacu. Po niespodziewanej i nagłej śmierci męża, dzieło kontynuowała Helena i tak w okolicach 1899 roku powstał pałac przy dzisiejszej ul. Warszawskiej.

Fabryka Tryllingów działała do 1932 roku. Jeszcze przed wybuchem II wojny światową rodzina sprzedała swoje nieruchomości i wyjechała do USA. Po wojnie budynek pałacu przy ul. Warszawskiej 7 wraz z posesją przeszedł na własność Skarbu Państwa. Przez lata mieścił się tam Dom Turysty "Rubin", aż do 2006 roku. W 2011 roku właścicielem obiektu zostało miasto Białystok. Obecnie pałac trafił do rąk prywatnych.

Klejnot ulicy Warszawskiej znowu zachwyca białostoczan

Na ozdobnym kartuszu nad budynkiem umieszczono inicjały "ET", na cześć wdowy Heleny (Eleny) Trylling. Pałac ma charakter eklektyczny. Fasada frontowa została stworzona w symetrycznym stylu, efekt zaburza jedynie ulokowanie drzwi wejściowych. Szczególne wrażenie robi zewnętrzna ornamentyka, wewnątrz natomiast królowała od zawsze alegoryczna dekoracja sufitu.

Pałac został uznany jako zabytek już w 1979 roku. Znajduje się także na oficjalnym miejskim szlaku białostockich fabrykantów.

Nieruchomość w 2019 roku od miasta kupiły za niemal 2 mln zł osoby prywatne. To wtedy zaczął się też remont konserwatorski pałacu, przy zachowaniu jego zabytkowego charakteru. Nowi właściciele mieli pięć lat na przeprowadzenie remontu budynku przy wsparciu z budżetu miasta.

Remont zbliża się właśnie do końca, po długim czasie z budynku zniknęły rusztowania. Pałac nie stracił swojego oryginalnego charakteru, a zdobienia i rzeźby frontowej fasady robią ogromne wrażenie. Wygląda na to, że białostoczanie odzyskali w pełni jeden z architektonicznych klejnotów miasta.